Ford Crown Victoria (1955-1956) - pradziadek najsłynniejszego wozu policyjnego Ameryki

Ford Crown Victoria to auto wyjątkowe. Należy do wymierającej klasy full-size. Oparte na solidnej ramie, wciąż opiera się zalewowi aut o nadwoziu samonośnym. Crown Victoria jest autem, które solidnością niemal dorównuje czołgowi. O jej zalety, najlepiej zapytać policjantów lub taksówkarzy. Tylko ze względu na ich upór, ostatni full-size na rynku jest wciąż produkowany. Jak narodziła się gwiazda Forda Crown Victorii? Musimy cofnąć się do roku 1955, kiedy to na rynku zadebiutował po raz pierwszy Ford Crown Victoria. Nikt wtedy jeszcze nie przypuszczał, że wiele lat poźniej , jego nazwa na trwale wpisze się w historię amerykańskiej motoryzacji. W połowie lat 50-tych XX wieku, Ford posiadał w swojej ofercie trzy linie samochodów - Mainline, Customline i najbardziej luksusowa Fairlane do której należał Ford Crown Victoria.

Zaraz zaraz… A skąd w ogóle nazwa Crown Victoria? Otóż, autu nie poskąpiono chromu - co zresztą było regułą w latach 50-tych. Decydenci Forda przyglądając się dziełu stylistów zwrócili uwagę na chromowane obramowanie przedniej szyby i częściowo dachu. Pod wpływem blasku bijącego od chromowanych ozdób, doznali oświecenia i uznali, że auto wieńczy coś w rodzaju korony - stąd nazwa auta. W dniu swojej premiery, nowy Ford wyróżniał się swoją elegancją. Nie przeszkadzało to jednak, we wprowadzeniu dosyć ekstrawaganckich rozwiązań. Crown Victoria była dostępna tylko w nadwoziu dwudrzwiowym. Klienci mieli za to większy wybór w kwestii… dachu.

Poza klasyczną wersją, można było nabyć wersję Skyliner. Wyróżniała się ona tym, że część dachu była wykonana z pleksi. Dzięki temu, pasażerowie przednich siedzeń mieli możliwość rozkoszowania się niesamowitą panoramą nad głowami, gdyż zamiast widoku podsufitki mogli podziwiać niebo.Czar pryskał w słoneczne dni, gdy wnętrze i siedzenia rozgrzewały się do wartości, uniemożliwiających zajęcia miejsca bez ryzyka poparzenia śmiałków. Cóż, klimatyzacja w tamtym okresie nie należała jeszcze do seryjnego wyposażenia amerykańskich aut. Wkrótce, wersja Skyliner została zarzucona i w ofercie pozostał klasyczny metalowy dach.Pod maską, swój zaciszny kąt znalazł silnik V6 o pojemności 3.6 litra i mocy 120KM. Nie da się ukryć, że dostawał on sporej zadyszki. Dużo lepiej prezentowały się silniki V8 o pojemności 4.4 i 4.8 litra i mocy dochodzącej do 163KM. Warto wspomnieć, że z uwagi na ich konstrukcję, Ford lansował je pod nazwą Y8 - wkrótce jednak poszedł po rozum do głowy i znaczek V8 ponownie zagościł we właściwym miejscu.Skrzynia biegów w Crown Victorii to 3 biegowy automat. Auto ruszało z drugiego biegu. Jednak w sytuacjach gdy kierowca chciał zaszaleć, lub po prostu zrobić wrażenie podczas randki z dziewczyną, można było wystartować z pierwszego biegu. Wystarczyło mocno wcisnąć pedał gazu podczas ruszania - taki kickdown tylko, że uruchamiany już w blokach startowych.Rok 1956 - czyli drugi rok produkcji, nie przyniósł większych zmian w konstrukcji Forda Crown Victorii. No chyba, że za epokową zmianę uznamy zarzucenie wersji Skyliner. Trzeba jednak przyznać, że poprawiło się bezpieczeństwo - Crown Victoria przygwoździła swojego kierowcę - brzmi to strasznie ale chodzi o to, że auto zostało wyposażone w pasy bezpieczeństwa.Koleny rok to już prawdziwa rewolucja. Niestety, dla Crown Victorii oznaczała ona zejście ze sceny. Po zaledwie dwóch latach produkcji, zastąpił ją zupełnie inny model - Ford Fairlane 500. Ford Crown Victoria powrócił dopiero w 1982 roku. Powrót był jednak w wielkim stylu. Stał się najbardziej znanym radiowozem amerykańskim. To już jednak zupełnie inna historia…