Ford Edge Sport - crossover ze sportową metką

Jednym z niewielu powodów do zadowolenia dla Forda jest model Edge. Ten zgrabny crossover zdobył sobie serca klientów i sprzedaje się nadspodziewanie dobrze. Ford postanowił iść za ciosem i przygotował kolejny (to już czwarty) pakiet wyposażenia dla tego modelu.

Czary mary  i przed nami Ford Edge Sport. Nazwa tłumaczy wszystko. Idziemy w kierunku wrażeń sportowych. Co prawda, pod maską mamy znany już z innych wersji silnik V6. Z drugiej strony jest 265KM i 6 biegowy automat - w sumie, taki tandem zapewnia całkiem niezłe wrażenia. Szukamy więc dalej…. Tak, felgi mają coś ze sportu - możemy dostać Edge’a nawet na potężnych 22 calowych polerowanych obręczach. Przyznajemy bez bicia, że robią piorunujące wrażenie. Uwagę naszą zwraca również zmieniony grill oraz lampy. Nie jest źle.

We wnętrzu oślepiła nas oblepiona sreberkiem konsola centralna. Znamy takie numery już z innych aut. Co więcej? Dwukolorowa tapicerka ożywia trochę wnętrze i nienajgorzej komponuje się z wspomnianą konsolą. Trochę szkoda, że zabrakło innych gadgetów podkreślających podobno sportowy duch auta. Na pewno Ford nie rozpieszcza nas dostępnymi kolorami. Wybór mamy zawężony do czterech lakierów - niebieski, czarny, srebrny, czerwony. W sumie to i tak postęp w stosunku do modelu T, który jak wiemy oferowany był kiedyś wyłącznie w czarnym kolorze.

Podsumujmy zatem naszego bohatera. Rewolucji nie odnotowaliśmy i chyba nawet się jej nie spodziewaliśmy. Klienci będą zadowoleni - szczególnie ci młodsi wiekiem. A przecież to do nich ten crossover jest kierowany. Ostatnia uwaga na koniec - Ford Edge Sport pojawi się w salonach jesienią 2008 roku.