Pościgi policyjne #4 Twardziel do końca

Przed Wami kolejny odcinek pościgów policyjnych. Jak to zazwyczaj bywa w przypadku pościgów zza oceanu, występować będzie jedna myszka i cała zgraja kocurów z kogutami na dachu. W Polsce ta proporcja sił jest bardziej zrównoważona. Oczywiście nie dlatego, że nasi policjanci lubią rozgrywki „fair”, tylko po prostu mają trochę (delikatnie mówiąc) mniej radiowozów do dyspozycji. Skupmy się na naszym pościgu. Już jego początek jest interesujący. Radiowóz wykonuje dobrze znany manewr PIT. Tym razem jednak zaszkodził bardziej autorowi, niż ściganemu. A może po prostu policjant chciał się wybrać na zakupy? Tego nie wiemy.

Za zbiegiem ruszyła reszta policyjnej kawalkady. Przez chwilę trwała zabawa w kotka i myszkę ale uciekinier dał sobie radę z Interceptorami i pojechał dalej. Gdy już Ameryka stała przed nim otworem… zrezygnował. Czyżby przypomniał sobie, że zostawił włączone żelazko w domu? Być może. W każdym razie fason trzymał do końca. Właściwie to przez chwilę wyglądało nawet, że to on aresztuje policjantów a nie odwrotnie…