SEMA 2010 - silniki E-ROD od GM Performance

Dużo jest na świecie fanów amerykańskiej motoryzacji, ale jak się okazuje, nie każdy z nich ma świadomość, że część legendarnych silników można dziś kupić kompletnie nowe wprost od producenta - czy to wyczynowe, czy mocarne Big Block’i. Są to tzw. „crate engines”, czyli dosłownie silniki w drewnianej skrzynce. Ich zabawna nazwa pochodzi od tego, w jaki sposób zapakowane są dostarczane - w drewnianych skrzynkach. Każdy z „Trójcy Świętej” z Detroit ma takie silniki w ofercie. Są one chętnie nabywane przez restauratorów, czy teamy wyścigowe. U FoMoCo takie jednostki dostarcza Ford Racing, Chryslera słynny MoPar, z kolei w General Motors GM Performance Parts/Goodwrench.

Kompletnie nowe motory przychodzą z najważniejszymi elementami, jednak bez osprzętu, ale za to na gwarancji. Mankamentem niektórych wersji może być brak zgodności z aktualnymi normami emisji spalin. Generalnie mało kogo to obchodziło, gdyż pojazdy rejestrowane były np. jako zabytkowe itp., ale GM poszedł jeden krok dalej… E-ROD to całkiem nowa seria „skrzynkowych silników” w ofercie GMPP. Ich cechą charakterystyczną jest moc przy jednoczesnym zachowaniu maksymalnej ekonomii i zgodności z najnowszymi normami emisji spalin (posiada np. katalizator i nowoczesną elektronikę). Innymi słowy pojazd z E-Rod’em pod maską powinien bezproblemowo przejść przegląd! W zeszłym roku zadebiutował pierwszy motor z serii - LS3 V8 o pojemności 6.2 litra (sugerowana cena 9’375 USD). Zagnieżdżony pod maską kultowego 1955 Chevroleta hard top coupe z serii Tri-Chevy. Ta sama jednostką, która znajdziemy pod maska aktualnego Camaro, czy Corvette produkuje 430 KM i 575 Nm. Motor jest w ciągłej sprzedaży. Na tej edycji SEMA GM zaprezentował kolejne jednostki E-ROD. Najmniejszy V8 o pojemności 5.3-litra wyciąga 315 KM oraz 455 Nm. Znany chociażby z Chevroleta Tahoe motor trafił pod maskę jasnozielonego Stepside pickupa 3100 z ’55 w stylu pro-touring tzn. klasyczny styl połączony z nowoczesnymi rozwiązaniami. Drugą natomiast nowością jest jednostka LSA V8, czyli ta sama, którą znajdziemy chociażby pod maską najnowszego Cadillaca CTS-V. Jej specyfikacja to 556 KM i niesamowite 747 Nm. Ten aluminiowy motor zadebiutował w replice wyścigowej Corvette Grand Sport z 1963 roku, niegdysiejszej pogromczyni Cobry na torach wyścigowych. Ostatnim silnikiem, który nie miał swego debiutu na SEMA w jakimś z interesujących projektów jest 7-litrowy „427” LS7 o mocy 506 KM i 638 Nm (największy Small Block GM). To ten sam wyczynowy V8, który odnajdziemy pod maską Corvette Z06. Nowe E-ROD’y niedługo powinny poszerzyć ofertę katalogową GMPP. Ich ceny mogą się nieco różnić w zależności od dilera. GM do każdego z nich posiada niezbędny osprzęt w ofercie, lecz nawet bez tego oferta części amerykańskich tunerów jest tutaj przeogromna!