SRT Viper ACR w kagańcu nałożonym przez Ferrari?

Od premiery nowego Vipera minęło już trochę czasu. Można powoli zacząć patrzeć w przyszłość. A tam powolutku zaczyna majaczyć Viper ACR, który będzie musiał rywalizować z potężnym rywalem - Corvette ZR1. I tutaj pojawiają się pierwsze kłopoty - dodajmy z dość nieoczekiwanej strony. Ale zacznijmy od początku... Rywalizacja Corvette i Vipera trwa od samego początku. Apogeum tej rywalizacji to końcowy okres produkcji poprzedniego Vipera, kiedy to auta prowadziły korespondencyjny pojedynek o najlepszy czas na Nurburgringu. Po zakończeniu produkcji Vipera nastąpił chwilowy rozejm. Teraz obaj zawodnicy wrócili do treningów i możecie być pewni, że czeka nas sporo zabawy. Najmocniejszym zawodnikiem w obozie Corvette jest model ZR1. To niekwestionowany mocarz, któremu pozostałe modele Corvette, mogą jedynie czyścić felgi. Odpowiednikiem ZR1 w obozie Vipera jest model ACR. Auto dopieszczone w każdym szczególe, stworzone z myślą o jak najszybszym połykaniu kolejnych zakrętów na torze wyścigowym. Nie tak uniwersalne jak Corvette ale na pewno piekelnie szybkie.Zarówno Viper jak i Corvette miały niedawno swoje premiery i na topowe wersje przyjdzie nam poczekać do 2014 roku. O ile z Corvette sprawa jest prosta - to w przypadku Vipera sprawy są zdecydowanie bardziej skomplikowane i pojawiające się kłopoty mogą przekreślić rywalizację z ZR1. O co chodzi? O Ferrari! Jak wiecie, Chrysler jest de facto pod kotrolą Fiata, który planuje nawet dokupienie kolejnego pakietu udziałów w amerykańskiej firmie. Perłą w koronie Fiata jest oczywiście marka Ferrari, która przeżywa okres prawdziwego prosperity - bijąc kolejne rekordy sprzedaży i zysków. Wróbelki ćwierkają, że Włosi bardzo uważnie przeglądają się pracom nad ACR i ostatnie czego pragną na utarcie nosa Ferrari.Nieoficjalnie mówi się, że nowy Viper ACR nie może mieć lepszego współczynnika mocy do masy auta od Ferrari F12 Berlinetta. Nie może mieć też większej mocy od Ferrari F12, które dysponuje na obecną chwilę mocą 731 KM. Przy rezerwach tkwiących w ogromnym silniku Vipera przekroczenie tej bariery nie byłoby żadnym problemem. W przypadku Corvette nie ma podobnych kagańców i inżynierowie na pewno mają więcej swobody. Czyżby pojedynek z Corvette ZR1 miał się zakończyć klęską Vipera ACR. A przyczyną będzie pocałunek śmierci zadany przez Ferrari?