Chrysler 700C Concept - Star Trek Voyager

Salony samochodowe mają to do siebie, że poza regularnymi, produkcyjnymi lub zaraz już mającymi zjechać z taśm fabryki pojazdami, dużą rzeszę ciekawskich przyciągają również te „nierealne”. W języku motoryzacyjnym zwykło się je określać modelami/pojazdami „studyjnymi” albo „koncepcyjnymi” (hm, zabawne słówko). Generalnie mały ich odsetek trafia do produkcji, ale ich istnienie nigdy nie było bezcelowe. Dające stylistom więcej luzu, komunikują się ze zwiedzającymi przekazując im styl, rozwiązania itp. elementy, które ujrzeć możemy w przyszłych pojazdach danej marki. Skoro zacząłem o salonach, to przejdźmy do meritum, czyli NAIAS w Detroit (Michigan). Także i tu nie mogło zabraknąć gorących (czasami nawet dosłownie!) konceptów od każdego z ‘Trójcy Świętej’. Co prawda spore zainteresowanie wzbudził nowy, najmniejszy Dodge Dart (następca Calibra) na podzespołach rozdmuchanej Alfy, a flagowy Lincoln MKZ Sedan też narobił... dymu. Tym niemniej ogromnym zaskoczeniem był studyjny Chrysler 700C. O co chodzi? Gdybyśmy do newsa nie załączyli zdjęć, pewnie byście pomyśleli o jakimś 300C w wersji XXL, ale pudło! Zgodnie z alfanumeryczną nomenklaturą marki, 700C to jedna z największych niespodzianek tego salonu. W tajemnica trzymany do ostatniej chwili, co do którego koncern nie wydał jeszcze żadnego komunikatu prasowego, bo ponoć wyrobiono się z nim na ostatni gwizdek.Fiat nieźle namieszał wśród amerykańskich marek przez (dla mnie częściowo nielogiczne) decyzje, ale ten awangardowy van, któremu zdecydowanie bliżej do aktualnych Lancii, niż Chryslerów, jest - wierzcie lub nie - dziełem stylistów amerykańskich. Stworzono go na podwoziu szlagiera koncernu, Chryslera Town & Country aka Voyagera/Dodge Grand Caravana, a chodzi(ło) głównie o design, który odcina się od aktualnego, pudełkowatego… A propos Voyagera: takim przydomkiem oznaczono jeden z sezonów futurystycznego serialu „Star Trek”. Nigdy nie przepadałem i dalej nie lubię fantastyki i 700C do mnie nie przemawia, ale jakoś ten przydomek skojarzył mi się automatycznie na widok futurystycznego vana… Niegdyś Chrysler słynął z innowacji, nietypowych rozwiązań, był marką (koncernem) wybiegającym w przyszłość, a jaki jest przyszły „USS Voyager”? Brzydki, piękny, szalony? - pyta poważnie globalny szef marki, Saad Chehab. Na nowo zdefiniuje kategorię, której sam był pionierem?