Ford B 3W z 1933 roku - zielony hot rod

Hot Rodding to samochodowa subkultura, która narodziła się w południowej Kalifornii na przełomie lat 30- i 40-tych. Choć dokładna geneza nazwy nie jest znana, to pewne jest, iż hot rody powstałe przede wszystkim na tanich i bardzo popularnych w Stanach Fordach Model T, A i B były pierwszymi autami, na których dokonywane były przeróbki, które dziś podlegają pod pojęcie tuningu. Tam, gdzie zazwyczaj kryje się tuning aut, nie ma zbyt dużo miejsca na ekologię, skądinąd kultura Hot Roddingu i Kustom to jedna z najbardziej wiernych pierwowzorowi i opornych na wszelakie nowatorskie rozwiązania techniczne. Czasami znajdą się (w branży) tacy ludzie, którzy pokażą, że można pogodzić i ducha ekologii… W tym samym miejscu, gdzie corocznie odbywają się największe targi tuningowe świata (SEMA) - Las Vegas - organizowana jest jeszcze inna wystawa o zupełnie innym charakterze - Alternative Fuel Vehicle Institute. AFVI to organizacja pomagająca klientom i przedsiębiorstwom w wyborze pojazdów z alternatywnym dla ropy naftowej źródłem napędzania. Najstarszym pojazdem-projektem prezentowanym na owej wystawie był lekko futurystyczny Ford Model B 3-Window z 1933 zasilany gazem ziemnym (CNG) o przydomku „Gasser”. Zielony (również w przenośni) street rod przygotowany przez firmę Daytech Auto zajął 8 miesięcy pracy i pochłonął 125’000-150’000 USD. To kupa forsy jak na roda, biorąc pod uwagę konwersję silnika na zasilanie CNG, choć nie do końca… Pod smukłą maską i pięknym, matowo-srebrnym grillem kryje się jednostka GM V8 LS7 7L (427 ci), montowana m.in. w aktualnej generacji Corvette Z06. W silniku dokonano wielu modyfikacji (pierścienie, zawory, uszczelki itd.) pod alternatywne paliwo. W rezultacie ekologiczna jednostka produkuje oszałamiającą jak na lekkiego hot roda moc 700 KM!Spaliny wyprowadzane są przez tzw. sidepipes wyposażone w katalizatory. Dwa zbiorniki na skompresowany gaz ziemny o łącznej pojemności ok. 40 L szczelnie wypełniają bagażnik Forda, dając przy spokojnej jeździe (hm, w hot rodzie?) zasięg do 321 km przy spalaniu na poziomie 8L/100 km - wow! Auto spełnia najbardziej rygorystyczne, amerykańskie normy emisji spalin, zaś zdaniem twórcy Wayna Day „jest to kolejny krok w (kulturze) hot roddingu”. Sęk w tym, że jakoś nie chce się nam do końca w to wierzyć… ale brawo za oryginalne i fascynujące eko-auto!