Ford Flex model 2013 - trochę awangardy w miejsce retro

W 2005 FoMoCo prezentuje wizję studyjnego vana (choć marketingowo-prawidłowo powinienem powiedzieć „crossovera”) Fairlane Concept. Ten koncept jest z goła odmienny od większości tego typu pojazdów, gdyż nie próbuje udawać aerodynamicznego, czy sportowego. Jest kanciasty niczym dawne kombiaki Volvo, ale oferuje znacznie więcej przestrzeni, tylne drzwi otwierają się w kierunku przeciwnym do jazdy (tzw. samobójcze), a przetłoczenia na bokach i tyle karoserii przypominają czasy „woodie”, czyli aut z częściowo drewnianą karoserią. Woodies m.in. jako efekt deficytu na stal, stały się szczególnie popularne w latach (po)wojennych, ale ze względu na słabą wytrzymałość oraz ostrzejsze standardy bezpieczeństwa, powoli znikały z rynku. Amerykanie, którzy szczególnie upodobali sobie takie częściowo drewniane auta, produkowali jeszcze tradycyjne, metalowe karoserie z tzw. boazerią (drewniane panele lub okleina) aż do lat 90-tych. Drewniane samochody wymarły śmiercią naturalną (albo dzięki kornikom), a koncept Fairlane na szczęście nie. W 2007 na salonie w Nowym Jorku Ford pokazał pierwszy egzemplarz produkcyjny, który - o dziwo - był jeszcze bardziej retro od swego pierwowzoru. Bardziej historyczną nazwę zarzucono na cześć nowoczesnej Flex - od ang. „felxible”, czyli „elastyczny” w sensie przestrzeni oraz miejsca dla pasażerów. Flex wszedł do sprzedaży w 2008 jako rocznik modelowy 2009, wyposażony w 2 silniki i 2 warianty napędu FWD lub AWD. Obydwie jednostki to benzynowe 3.5 V6, z tym, że pierwszy Ti-VCT (wolnossący) osiąga 262 KM i 336 Nm, zaś (podwójnie turbodoładowany) EcoBoost 355 KM i 470 Nm. Czyżby najmocniejszy van aktualnie produkowany? Sęk tkwi w tym, że mimo mocnej promocji, Flexy kiepsko się sprzedają… Amerykanie ciągle wolą SUV-y?Ford nie składa broni i na rok 2012 prezentuje lekko odmienionego Flexa MY 2013. Głównia zmiana z zewnątrz to przede wszystkim inny, bardziej awangardowy styl grilla, wlotu i zintegrowanych reflektorów oraz przeciwmgielnych - poprzednik był klasyczny i chromowany oraz miał logo Forda, z kolei nowy już tylko nazwę modelu, podobnie jak najbogatsza wersja Titanium. Do tego parę nowych kolorów nadwozia - Ruby Red (czerwony), Deep Impact Blue (niebieski), Kodiak Brown (brązowy) - i 6 wzorów felg. Wersje Limited i SEL mają opcjonalny, czarny albo biały dach i obudowy lusterek, kontrastując z resztą nadwozia.Co do wnętrza, które od początku nie było takie retro, jak nadwozie, (ale prosty i przejrzystości nie można było mu odmówić), to tu też zaszło parę istotnych zmian. Przede wszystkim przeprojektowany fordowski system SYNC z ułatwiającym obsługę ekranem dotykowym i niektórymi funkcjami sterowanymi głosowo oraz dodatkowo na bieżąco sprawdzający istotne parametry pojazdu. System BLIS monitoruje martwą strefę, a adaptacyjny tempomat ma dodatkowo zapobiegać wypadkom. Prawdziwą, a nie marketingową innowacją są pierwsze airbagi montowane w tylnych pasach dla każdego z pasażerów.Last but not least lekka zmiana pod maską - słabsze V6 „podkręcono” do 283 KM i 346 Nm, przy tym delikatnie poprawiła się jego ekonomia. Nieźle, jak na podstawową jednostkę!