Ford Mustang Boss 302 model 2012 - szanujmy tradycję...

Dobre wieści ze stajni Forda. Wygląda na to, że powrót wersji Boss do katalogu Mustanga nie był chwilową fanaberią giganta z Detroit. Ford Mustang Boss 302 w przyszłym roku powróci, jako model 2012. Czego możemy się spodziewać? Oczywiście nowej V8 o pojemności 5.0 litrów, która w tym roku rozruszała na dobre Mustanga GT. W przypadku Boss’a będziemy mieli do dyspozycji stado 440 KM. W modelu GT mamy „tylko” 412 KM. Jak przystało na wersję torową, która trafiła na publiczne drogi, mamy wzmocnione sprzęgło, hamulce i regulowane zawieszenie (5 stopni sztywności). Do tego bardziej agresywne wałki rozrządu i układ wydechowy, który oddycha bardziej swobodnie. Nie zapomniano również o mechanizmie różnicowym o ograniczonym poślizgu. Auto stoi na 19 calowych bardzo lekkich i wytrzymałych felgach obutych w opony Pirelli P Zero. To właściwie etatowe gumy dla aut, które mają aspiracje sportowe. Zmniejszona masa nieresowowana zdecydowanie wpływa na prowadzenie auta.

Ford Mustang Boss 302 to nie jest odpustowy tuning, który nadaje się tylko do rwania panienek sprintem od świateł do świateł. To torowe zwierzę, które nie podpiera się lusterkami w zakrętach i na torze pokazuje na co naprawdę je stać. Zabawka dla dużych chłopców, którzy wiedzą, że skręca nie niekoniecznie kierownicą… Skrzynia biegów? Oczywiście manualna o 6 przełożeniach. Jednak i tutaj zaszły zmiany. Dźwignia zmiany biegów porusza się po skróconych scieżkach, dzięki czemu zmiana przełożeń odbywa się szybciej. Rzut oka na karoserię. Malowanie nie pozostawia złudzeń. To w prostej linii potomek Bossa 302, który rozdawał karty na torach wyścigowych. Ford szanuje tradycję. A my szanujemy za to Forda…