Ford Roadster 27 - wyścigowy weteran idzie pod młotek

W najbliższy weekend odbędzie się kolejna licytacja oryginalnych, zabytkowych pojazdów domu aukcyjnego RM Auctions z Monterey w Kalifornii. Jedną z perełek owej aukcji będzie licytacja zabytkowej wyścigówki na bazie Forda Roadstera z 1927, przygotowanego przez niejakiego Paula Sylva. Projekt demona szybkości na pustynię solną Bonneville (Utah) rozpoczął Jim Nairn, ale ukończył dopiero Silva, który walczył nim z oporem powietrza w SCTA w 1952. Typowo według old schoolwej receptury, jego karoserię osadzono niżej na ramie, „dziób”, czyli grill wydłużono celem poprawy aerodynamiki. Bagatela 360 otworów wywiercono w ramie, by pozbawić zabytkowy bolid zbędnego ciężaru - ważył w sumie niecałe 726 kg. To bardzo mało, a biorąc pod uwagę osiągi silnika, musiało naprawdę być szybko, jak wygląd sugerował. A propos silnika - wstawiono mu jednostkę V8 258 ci (4.2 L) OHV z Mercury wraz z głowicą typu flathead od Ardun oraz iskrownikiem Harmann & Collins i wtryskiem paliwa od Hilborn. Rozwiercony nieco silnik miał wolny wydech dzięki kolektorom flex-pipe, a obsługiwano go 3-biegową skrzynią manualną. W kokpicie wyścigowy minimalizm, czyli kolumna kierownicza centralnie umieszczona od Franklin z 4-ema zegarami (w tym obrotomierzem wyskalowanym do 8’000 obr./min. na wykonanej indywidualnie „tablicy rozdzielczej”, 4-ramienna kierownica Bell Auto Parts, powojenny-lotniczy fotel, lecz obity dla lepszego komfortu. Podwozie zabudowano ze względów aerodynamicznych, a progi podziurawiono „skrzelami” (louvers).Charakterystyczne malowanie pochodziło od pioniera kultury Kustom w tym fachu, czyli samego Kenny’ego R. Howarda, znanego w scenie bardziej jako Von Dutch. Niestety to od tego artysty, pin strip er-a, blacharza wzięła się firma z modnymi ciuchami pod tą samą nazw, choć sam nie miał (za życia) z tym nic wspólnego. Najwyższa prędkość, jaka rozwinął, to 187,79 mph (ponad 300 kmh). Nieco później jeździł na 400-konnym motorze HEMI z DeSoto, ale obecnie ma swój pierwotny V8 flathead pod maską. Późniejsza kariera zaprowadziła go na drag racing w kategoriach NHRA, wykręcając 11,32 s na „ćwiartkę”. Do 1960 był w wyścigowym użyciu, a dziś w dobrym stanie pójdzie pod młotek za szacowane 90-120 tys. „zielonych” bez ceny minimalnej. Kawał hot rodowej historii ze znanymi osobistościami w tle, choć przypuszczamy, że i tak najbardziej zainteresuje fanów Von Dutch’a…