Auta amerykańskie  »  Temat miesiąca  »  El Morocco czyli Cadillac dla ubogich
El Morocco 1956-1957

El Morocco czyli Cadillac dla ubogich

2010-05-11 - A. Łukasiewicz     Tagi: Oldtimer, El Morocco
W latach 50-tych, kiedy większość świata odbudowywała się po spustoszeniach, jakie przyniosła II Wojna Światowa, w Ameryce, której konflikt bezpośrednio nie dotknął, zaczął się okres lepszego bytu. Oznaczało to, iż gospodarka nabierała coraz większego tempa, a z jej rozwojem poprawiał się stan życia (większości) obywateli. Lata 50-te to także okres rozkwitu amerykańskiej motoryzacji. To właśnie w owej dekadzie pojawiły się słynne płetwy jako element stylistyczny zdecydowanej większości tamtejszych aut, a ilość chromu na elementach karoserii zbliżała się do granicy przekraczającej ilość lakieru. Słynna „droga matka”, jak ochrzczono U.S. Route 66, przeżywała czas wzmożonego ruchu (nie tylko turystycznego), gdyż coraz więcej osób posiadało nowy samochód i pragnęło zaznać prawdziwej podróży. Mało który z Amerykanów słyszał wtedy o czymś takim, jak samochód zagranicznej marki i nie ma się czemu dziwić, gdyż oferta „Wielkiej Trójki” („Big Three”) z Detroit przedstawiała się bardzo bogato - od taniego Forda, czy Chevroleta, poprzez lepiej wyposażone Buicki, Chryslery, a na luksusowych Lincolnach, Imperialach, czy topowych Cadillacach skończywszy.
Sęk tylko w tym, że tak, jak dzisiaj, tak samo kiedyś nie każdy mógł sobie pozwolić na zakup auta luksusowej marki. Dla większości taki Cadillac, który w niektórych odmianach potrafił kosztować dwukrotność taniego Chevroleta, był w sferze marzeń. Aby na marzeniach się nie skończyło, na sprytny pomysł wpadł niejaki Kanadyjczyk Reuben aka. Ruby Allender ze swym Cadillaciem dla ubogich - El Morocco. Allender, był poważnym przedsiębiorcą, który swojej pierwszej fortuny dorobił się na sprzedaży tekstyliów pochodzących z militarnej nadwyżki produkcyjnej z II. Wojny Światowej - sprzedawał z powrotem nawet samej armii USA! W późniejszym okresie, gdy interes się rozrósł i dobrze prosperował, przeniósł się on do Detroit, którego lokomotywą gospodarczą był biznes motoryzacyjny. Tam w centrum „MoTown” nabył lub wynajmował wiele różnych budynków, pomieszczeń pod swoją działalność handlową, która teraz koncentrowała się na nadwyżkach materiałów przeznaczonych do samochodów - wykładziny, gumowe dywaniki, pokrycia foteli, podsufitki itp. Ruby kochał samochody i był wielkim fanem Cadillaca, a że kłopoty finansowe były mu obce, to w swojej karierze posiadał niejednego Caddy’ego. Jego marzeniem był jednak mniejszy, łatwiej prowadzący się model Cadillaca, którego mogliby nauczyć się prowadzić jego wnukowie. W 1955 po nabyciu nowego Cadillaca Eldorado Biarritz Convertible (cabrio) spostrzegł, że po drobnych przeróbkach stylistycznych zwykły Chevroleyt z ’55 przypominałby jego model.
El Morocco 1956-1957El Morocco 1956-1957
Tak narodziła się idea taniego Cadillaca, osiągalnego dla każdego - El Morocco. Nie wiadomo, czy nazwę zaczerpnął od słynnego w latach 1930-50 nocnego klubu na Manhattanie, popularnego wśród bogatych i znanych, w każdym bądź razie, tylko kilka literek należałoby wymienić w logo „Eldorado”, aby brzmiało „El Morocco”. Mimo bliskich skojarzeń z „Eldorado” udało mu się nawet tę nazwę opatentować, ku wielkiemu zdziwieniu ówczesnego zarządu GM. Dysponując ogromnym arsenałem części samochodowych z wojskowego demobilu, odpowiednimi finansami oraz potrzebnymi pomieszczeniami firma R. Allender & Co. rozpoczęła przygodę z własnym pojazdem. W tamtym okresie indywidualne przeróbki aut według gustu właściciela (tzw. customizing = tuning optyczny) były dosyć popularnym zjawiskiem, nie tylko wśród młodzieży (jako opozycja do hot rodów) ale i osób zamożnych. Wydaje się więc, iż nic nie stoi na przeszkodzie do sukcesu. Firmie Creative Industries, niezależnemu biurze projektowo-stylistycznym z Detroit (autora m.in. Forda Atmos i Packarda Panther) zlecono szkice oraz skonstruowanie pierwszego modelu koncepcyjnego. W rezultacie powstał dyskretnie zmodyfikowany (tzw. mild-custom) 1956 Chevrolet Bel Air Convertible, który wyglądał jak pomniejszony Eldorado Biarritz. Allender dogadał się z jednym z dealerów Chavroleta, że ten będzie dostarczał mu nowe Bel Air’y cabrio z minimalną marżą wynoszącą 50 USD, a następnie zatrudnił 28-letniego Cyrila Olbrich, który eksperymentował z włóknem szklanym.
El Morocco 1956-1957El Morocco 1956-1957
El Morocco miał niezmienioną konstrukcję techniczną (dwa silniki do wyboru: rzędowa-6 3.9L 140 KM lub 4.4 V8 170 KM) oraz wyposażenie wnętrza, a jedynie karoseria uległa delikatnym modyfikacjom stylistycznym, perfekcyjnym rzemiosłem doświadczonego Olbricha. Gumy na przednim zderzaku to wzmocnione włóknem szklanym wnęki reflektorów przednich od ciężarówki Dodge z 1937, logo na masce jest przerobionym przyciskiem klaksony na kierownicy z modelu Kaiser-Frazer, zaś listwy ozdobne drzwi pochodzą z deski rozdzielczej Willys’a z 1955.
Jedynie żeliwne, chromowane ozdobne listwy w stylu Eldorado 1955/56 na bokach karoserii zrobiono na zamówienie, zaś kołpaki imitujące te „Sabre Spoke” Cadillaca kupiono w sklepie z akcesoriami samochodowymi. Oryginalne płetwy błotników Chevroleta zostały skrócone, na nie przykręcano te a’la Eldorado i następnie wygładzono je żywicą syntetyczną. Dzięki starannemu wykonaniu przejście pomiędzy poszczególnymi elementami było niewidoczne. Za cenę podstawową 3’250 USD lub 3’400 USD z opcjonalnym kołem zapasowym montowanym pod pokrywą na tylnej klapie bagażnika (tzw. Continental Kit) - najczęściej wybieraną wersją - auto wzbudzało zainteresowanie i zwracało na siebie uwagę. Choć suma była o połowę mniejsza niż za prawdziwego Cadillaca Eldorado to i tak o 1’000 USD wyższa od odkrytej wersji Chevroleta Bel Air (na którym powstał) - wtedy to było dużo pieniędzy! Z tego powodu większość potencjalnych klientów mogących pozwolić sobie na mieszankę Chevroleta z Cadillaciem wolała od razu zainwestować w Cadillaca z prestiżem, a nie „jakąś imitację”. W startowym roku produkcji udało się sprzedać jedynie 20 egzemplarzy 1956 El Morocco - 2 hardtop coupe i 18 kabrioletów.
El Morocco 1956-1957El Morocco 1956-1957
Następnego roku powstało ok. 16 egzemplarzy na Chevrolecie Bel Air po face liftingu, rocznik modelowy ‘57 z 4.7-litrowym V8 z poczwórnym gaźnikiem, skrzynią automatyczną Powerglide, radiem oraz ogrzewaniem. Staranne przeróbki skoncentrowały się jak zwykle na tyle auta, ale tym razem były ze stalowej blachy przyspawanej do błotników, które wraz z przednim zderzakiem lekko zmodyfikowano.1957 El Morocco konstruowano na bazie modeli 2-10 (Two-Ten) czterodrzwiowym i coupe oraz najbogatszym Bel Air cabrio. Zrezygnowano z napisów modelu umieszczonych na karoserii nad emblematem „V” oraz skóry na środku kierownicy, w miejsce której znalazła się tabliczka napisem „Custom Built For…” („Zbudowano dla…” i imię właściciela). Chociaż wzorowano się na Eldorado Biarritz, to z zewnątrz El Morocco przypominał jeszcze droższego Eldorado Brougham. Cenowo ten rocznik modelowy lepiej skalkulowano w zestawieniu z Chevroletem rocznik 1957. Ze stałym dachem (hardtop) kosztował 2’750-2’800 USD (ok. 500 USD więcej od 2-10), zaś convertible 2’950 (niecałe 500 USD drożej od Bel Air). Niestety mimo nadziei pomysłodawcy i samego właściciela ambitny plan legł w gruzach. Nie powiódł się pomysł rozprowadzania aut przez wyselekcjonowane salony Chevroleta - najprawdopodobniej z braku wsparcia od GM. Do tego produkcja we własnych halach nie był w stanie osiągnąć rentownych liczb, a popyt na auta klasy średniej spadała… Wokół krótkiej kariery auta krążą sprzeczne historie i plotki.

W sumie jakieś 36 egzemplarzy El Morocco powstało. Do dziś - z tego, co znane - przetrwało 7 sztuk, (w tym 1956: jeden cabrio; 1957 po dwa 4-drzwiowe sedany, hardtop coupe oraz cabrio) i należą one do najrzadszych modeli Chevroleta, tak bardzo cenionych wśród kolekcjonerów, tylko… szczęściarz kto posiada jakiegoś!



Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
1

Komentarze do:

El Morocco czyli Cadillac dla ubogich

El Morocco czyli Cadillac dla ubogich
V24 2011-11-08 18:13
Kiedy u nas szalały komuchy! W USA kwitł juz tuning samochodowy!