Auta amerykańskie » Aktualności » Ford Taurus SHO czyli 365KM w rodzinnej limuzynie

Dawno, dawno temu w odległej Galaktyce… A właściwie w latach 90-tych XX wieku w Ameryce, Ford miał w swojej ofercie dwa bestsellery: modele F-150 i Taurusa. Ford Taurus stał się ulubieńcem ojców rodzin. Był tani, wygodny, ładny i… nie psuł się ponad miarę.
Jednak to co podoba się ojcom rodzin nie zawsze musi podobać się ich pociechom. I właśnie z myślą o nich Ford zaproponował Taurusa w wersji SHO. Był tani, szybki i trochę ładniejszy od standardowej wersji. Pod maską miał kultowy silnik Yamahy V6 o pojemności 3 litrów i mocy 220KM. Lata mijały i Taurus wraz z kolejnymi generacjami rozmieniał się na drobne. W pewnym momencie nawet zniknął na dobre. Potem powrócił, by wstydzić się za swojego poprzednika model Five Hundred.
W końcu Ford powiedział „stop” i zaprezentował w roku 2009 zupełnie nowego Forda Taurusa. Auto oryginalne i całkiem ładne. Jednak najważniejsze miało dopiero nastąpić. Z zaświatów powrócił również kultowy model SHO. Powrócił z jednego powodu. Ford ma osa w rękawie - piekielnie mocny silnik V6 3.5 litra z nowej serii EcoBoost. Rozwija on moc 355KM co budzi szacunek nawet u konkurencji. Nic dziwnego, że Ford stara się wpakować rzeczoną jednostkę gdzie się tylko da. I właśnie Taurus SHO jest tego najlepszym przykładem. Co więcej, w SHO Ford postanowił podnieść moc silnika do 365KM i jest to w tej chwili najmocniejsze auto z tym silnikiem.
Jak pewnie pamiętacie, stary SHO był właściwie zwykłym Taurusem z mocnym silnikiem. Napęd na przód, manualna skrzynia biegów, standardowe zawieszenie. Na szczęście Ford Taurus SHO model 2010, zbudowany został według innej filozofii.
Mamy zatem napęd na cztery koła i dopieszczone zawieszenie. Wszystko po to, by kierowca był w stanie kontrolować piekielną moc, a nie odwrotnie. Co więcej, Ford proponuje dla bardziej ambitnych kierowców - specjalny sportowy pakiet do SHO. Obejmuje on jeszcze bardziej bezkompromisowe zawieszenie, mocniejsze hamulce, bardziej bezpośredni układ kierowniczy, oraz krótsze przełożenie najwyższego biegu (owocuje to trochę wyższym zużyciem paliwa, ale i bardziej spontaniczną reakcją na gaz przy wyższych prędkościach). W modelu SHO oferowana jest 6 biegowa skrzynia automatyczna z możliwością ręcznej zmiany przełożeń. W takim aucie przydałby się automat dwusprzęgłowy, ale nie wymagajmy (na razie) zbyt dużo.
Wnętrze auta jest bardziej klimatyczne od wersji standardowej Taurusa. Nie może być mowy o rewolucji, ale zwraca uwagę dwubarwna tapicerka ze skórzanymi wstawkami. Deska rozdzielcza raczy nas imitacją włókna węglowego. Na szczęście wszystko jest dyskretne i nie bije po oczach. Sam projekt deski wydaje się być bardzo udany, a konsola środkowa przypomina nieodżałowaną… Acurę NSX.Karoseria Forda SHO jest praktycznie identyczna jak w standardowym Taurusie. I to jest największy zarzut w stosunku do tego auta. Ford mógł się pokusić o bardziej agresywną stylizację. Większe koła, podwójny wydech czy delikatny spoilerek to trochę za mało.
Owszem, historyczny Taurus SHO również nie wybijał się stylizacyjnie na tle plebejskiej odmiany. Nie zapominajmy jednak, że kosztował około 20,000$ a nowy Taurus SHO oscyluje w okolicy 38,000$. I tutaj dochodzimy do sedna sprawy. Jest to całkiem spora suma za auto o takiej aparycji jak Ford Taurus, a jednocześnie piekielnie mało, gdy weźmiemy pod uwagę, iż moc SHO to podnoszące poziom adrenaliny - 365KM. Ot, taki mały dylemat. Jeżeli nie uda Wam się go rozstrzygnąć to zawsze możecie sięgnąć po Toyotę Prius…
Ford Taurus SHO model 2010 »
37 zdjęć - galeria
37 zdjęć - galeria
Mamy zatem napęd na cztery koła i dopieszczone zawieszenie. Wszystko po to, by kierowca był w stanie kontrolować piekielną moc, a nie odwrotnie. Co więcej, Ford proponuje dla bardziej ambitnych kierowców - specjalny sportowy pakiet do SHO. Obejmuje on jeszcze bardziej bezkompromisowe zawieszenie, mocniejsze hamulce, bardziej bezpośredni układ kierowniczy, oraz krótsze przełożenie najwyższego biegu (owocuje to trochę wyższym zużyciem paliwa, ale i bardziej spontaniczną reakcją na gaz przy wyższych prędkościach). W modelu SHO oferowana jest 6 biegowa skrzynia automatyczna z możliwością ręcznej zmiany przełożeń. W takim aucie przydałby się automat dwusprzęgłowy, ale nie wymagajmy (na razie) zbyt dużo.
Owszem, historyczny Taurus SHO również nie wybijał się stylizacyjnie na tle plebejskiej odmiany. Nie zapominajmy jednak, że kosztował około 20,000$ a nowy Taurus SHO oscyluje w okolicy 38,000$. I tutaj dochodzimy do sedna sprawy. Jest to całkiem spora suma za auto o takiej aparycji jak Ford Taurus, a jednocześnie piekielnie mało, gdy weźmiemy pod uwagę, iż moc SHO to podnoszące poziom adrenaliny - 365KM. Ot, taki mały dylemat. Jeżeli nie uda Wam się go rozstrzygnąć to zawsze możecie sięgnąć po Toyotę Prius…
Ford Taurus SHO model 2010 »
37 zdjęć - galeria
37 zdjęć - galeria
źródło: Ford
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
Zaloguj się
0
Komentarze do:
Ford Taurus SHO czyli 365KM w rodzinnej limuzynie
Podobne: Ford Taurus SHO czyli 365KM w rodzinnej limuzynie




Podobne galerie: Ford Taurus SHO czyli 365KM w rodzinnej limuzynie
Najczęściej czytane w tym miesiącu
Tapety na pulpit Ford
Newsletter
Galerie zdjęć

