Jak się kupuje auta w Ameryce...

Jak się kupuje nowe samochody w USA? Bardzo podobnie jak w naszym kraju. Czasem jednak zdarzają się transakcje, które z różnych powodów odbiegają w swoim przebiegu od standardowych. Tak się właśnie zdarzyło w Virginii w salonie Chevroleta należącym do sieci Priority. Będzie o tym jak 6500 dolarów może zmienić się w... 2 milony dolarów. Nasz bohater postanowił zakupić nowe auto. Wybór padł na Chevroleta Traverse - wybór niczego sobie. Pracownicy salonu przyjęli amatora SUV-ów z otwartymi ramionami. Po wymianie uprzejmości i lekkim targowaniu strony dobiły targu. Klient wyjechał z salonu niebieskim Chevroletem. Na następny dzień wrócił do dealera i poprosił o wymianę na egzemplarz w kolorze czarnym. Kierownik salonu zgodził się na to. Kłopot w tym, że ten konkretny egzemplarz był droższy o 6500 dolarów - co przeoczył pracownik salonu.  Gdy błąd pracownika wyszedł na jaw - dealer poprosił klienta o podpisanie poprawionej wersji umowy. Klient mając już samochód na swoim podjeździe odmówił. Wtedy akcja nabrała tempa - dealer nasłał policję na naszego bohatera twierdząc, że ten ukradł mu auto. Zanim sprawa się wyjaśniła świeży użytkownik Chevroleta Traverse spędził kilka godzin w areszcie. O sprawie zrobiło się głośno. Zajął się nią sam szef sieci salonów Priority, który przeprosił klienta i jako zadośćuczynienie zaproponował mu uznanie kontraktu z ceną auta niższą o 6500 dolarów. Mleko się już jednak rozlało - nasz bohater postanowił oddać sprawę do sądu i domaga się od sieci Priority odszkodowania za straty moralne w wysokości 2 milionów dolarów. Jako, że to Ameryka, kraj w którym biznes odszkodowawczy ma się znakomicie, pójdziemy o zakład, że nasz bohater wkrótce zmieni Chevroleta Traverse na coś bardziej reprezentacyjnego - może Cadillaca Escalade? Na początek w kolorze niebieskim...