Auta amerykańskie  »  Aktualności  »  Lincoln Continental Mark VII 2.4 TD - po europejsku
Lincoln Continental Mark VII 2.4 TD

Lincoln Continental Mark VII 2.4 TD - po europejsku

2011-03-02 - A. Łukasiewicz     Tagi: Lincoln, Lincoln Continental
Wertując z ciekawości rodzimy portal aukcyjny w przeglądzie polskiej oferty US Cars, natrafiliśmy na bardzo wyjątkowy egzemplarz, do którego określenie biały kruk pasuje niemalże wzorcowo i to nie ze względu na lakier, czy skromną cenę. Już wcześniej widzieliśmy polskie „patenty” w stylu Corvette z LPG, czy stary Cadillac z 2.0 dieslem, lecz słowo „oryginał” w opisie zachęciło nas do poszperania głębiej. Dlaczego marka Lincoln, która jest fordowskim odpowiednikiem prestiżowego Cadillaka made by GM, akurat pakowałaby się w silnik wysokoprężny? Fakt, iż już w końcówce lat 70-tych Cadillac chcąc rywalizować z Mercedesami TD, oferował prócz benzynowego V8, także silnik dieslowski. Nie była to autonomiczna konstrukcja, a jedynie popularny GM-owski V8 350 ci (5.7 litra) przerobiony na diesla.

Czas pokazał, iż ludzie wybierali chętniej niemieckiego konkurenta, aniżeli Cadillaca, nie ze względu na prestiż (był mniej więcej na tym samym poziomie), lecz solidność. Montowany diesel V8 o mocy 125 KM i ok. 299 Nm okazał się być awaryjną „padaką” i wyrządził więcej szkód na imige-u luksusowej, amerykańskiej marki, niż przyniósł pożytecznego. Sprzedano ok. 3500 egzemplarzy… Lincoln w swoim sztandarowym, post kryzysowym modelu Continental poszedł inną drogą. W modelach Continental/Mark VII zastosowano diesla BMW. Z pojemności 2.4 litra na wtrysku i 6. cylindrów w rzędzie wyciągnięto 115 KM (149 KM jednocześnie oferowany, benzynowy 4.9 V8 KM) i 220 Nm w połączeniu z 4-biegowym automatem ZF. Ten sam motor znajdował się pod maską ówczesnego „rekina” BMW 524td i na swoje czasy była to jedna z najbardziej wyrafinowanych konstrukcji tego typu.
W latach 80-tych FoMoCo nabył 1000 sztuk takich niemieckich diesli, celem przetestowania popytu na takiego typu silniki w USA. Zanim na dobre przystąpiono do marketingowego eksperymentu, Cadillac zdążył kilka lat wcześniej skutecznie zniechęcić Amerykanów do tychże konstrukcji. W efekcie „zapas” upchano pod maski luksusowych Lincolnów. Dopłata za jednostkę z zapłonem samoczynnym wynosiła 1’235 USD, a podstawowy Continental kosztował 21’769 USD. W sumie auto kosztował ok. 3’800 USD więcej niż najbogatsze Town Car, czy Mark! Taka opcja była oferowana jedynie w 1984-85 i niewiele klientów z niej skorzystało. Lincoln uniknął przynajmniej poważnych problemów z reputacją. Dawny prezes FoMoCo - Bill Schneider - tak ukochał sobie ex-auto firmowe, Continentala TD, że dziś stanowi ono część jego pokaźnej kolekcji pojazdów FoMoCo. To auto to prawdziwy rarytas w Ameryce, u nas może trochę bardziej „przyziemny”, ale nie zapominajmy, że to wciąż Lincoln, co oznacza dużo luksusu, zaskakująco dużo elektroniki wewnątrz i… kultowy ‘Continental kit’ (charakterystyczne koło zapasowe) na bagażniku.



Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
0

Komentarze do:

Lincoln Continental Mark VII 2.4 TD - po europejsku