Skończyła się benzyna w Ameryce!

Co by było gdyby skończyło się paliwo do samochodu i nasze wymuskane cacuszka zamarłyby w bezruchu? Jakby wtedy wyglądały miasta? Podobne pytanie zadawał sobie Ross Ching, który stworzył film pod tytulem „Running on Empty”. Przedstawia on zupełnie wymarłe Los Angeles. Obraz niezwykle sugestywny, piękny i zarazem trochę… straszny. Tak bardzo przyzwyczailiśmy się do widoku pędzących samochodów, ulicznych korków, pomruku silników czy dźwięku klaksonu. Na szczęście taka wizja nam raczej nie grozi. W końcu za plecami naszych poczciwych spalinowych potworów czają się auta elektryczne, które tylko czekają, by przejąć palmę pierwszeństwa od dinozaurów motoryzacji. Mamy jednak nadzieje, że zmiana warty nastąpi w bardzo dalekiej przyszłości. Dźwięk pięknie strojonego silnika benzynowego to balsam dla naszych uszu. W porównaniu z nim, bzyczenie silnika elektrycznego, jest równie ekscytujące jak seks z gumową lalką…