Akcja serwisowa vanów HD Chevroleta i GMC

Akcja serwisowa do bardzo niewygodny z marketingowego punktu widzenia zabieg, gdyż oznacza mniej lub bardziej oficjalne przyznanie się danego producenta do własnego błędu (konstrukcyjnego). Z tego też powodu przechodzi ona najczęściej bez echa (tylko właściciele są indywidualnie powiadamiani) lub jest ładnie i starannie „ubierana w słowa”. Mówiło się do tej pory, że w takich akcjach brylują amerykańscy producenci aut, gdyż od nich najczęściej się o tym słyszało, lecz to nie do końca prawda. Takie przekonanie wynika głównie z tego, że w Ameryce prawo jest dosyć surowo egzekwowane, a jakiekolwiek uchylanie się może skończyć się bardzo kosztownym procesem sądowym wytoczonym dużej firmie nawet przez jedną osobę. Zresztą ostatnie przykłady choćby Toyoty dobitnie pokazały, iż problem(my) może(/-gą) dosięgnąć nawet liderów… Obecnie trwa bardzo poważna akcja serwisowa u GM. Choć żadnej z takich akcji nie należy ignorować, to z premedytacją użyłem określenia „bardzo poważna”, gdyż jej bagatelizowanie może mieć nieść za sobą tragiczne konsekwencje. Na warsztat wzywane są vany Chevroleta oraz bliźniaczego GMC z serii Heavy Duty (2500 oraz 3500). Problem tyczy się wadliwego alternatora, który w najgorszym wypadku może doprowadzić do pożaru pojazdu! Wadą dotkniętych jest ok. 5000 sztuk roczników modelowych 2010 Chevy Express’a (VIN: od A1129327 do A1142523) i GMC Savan’y (VIN: od A1128784 do A1901915) we wszystkich konfiguracjach nadwoziowych - choć na bazie HD raczej nie występują, to też należy wziąć pod uwagę konwersje na tzw. „salonki”. GM wstrzymał sprzedaż problematycznych wersji oraz zabronił ich udostępniania wypożyczalniom aut (większość z nich nabyły właśnie takie firmy).

Wadliwe mogą być również alternatory firmy AC Delco (numery prod.: 15200110, 15288861, 15263859 i 15847291) , które można było nabyć oddzielnie. Jeśli ktokolwiek miał montowane je w okresie lutego/marca w jakimkolwiek vanie, pickupie, czy SUV od GM z rocznika 2005-09, proszony jest o niezwłoczne zgłoszenie się do autoryzowanego serwisu.

Sprawa wygląda jasno, acz nie, jeśli importowaliśmy dotknięte auto tutaj do Europy. W tym wypadku zalecałbym najlepiej udanie się do wyspecjalizowanego w autach amerykańskich warsztatu lub alternatywnie spróbować w oficjalnym serwisie Chevroleta. Jeśli nie jesteśmy pewni co do modelu/części, to producent zaleca pozostawienie auta w bezpiecznym oddaleniu od innych pojazdów i/lub zamieszkałych okolic oraz odłączenie obydwu przewodów od akumulatora…