Cadillac i Corvette wracają do Europy

Podczas ostatniej zapaści gospodarczej, popularnie zwanej kryzysem, którego niektóre media eksploatują do bólu (ku przypomnieniu: już się skończył nawet w USA!) jedną z ofiar w branży motoryzacyjnej był Kroymans Import Europe. Holenderska firma była oficjalnym importerem pojazdów Cadillac i Corvette na Europę z ramienia General Motors. Po tym jak Kroymans w marcu zeszłego roku zbankrutował, GM zdecydował się na wycofanie tychże marek z Europy (nie rezygnując z serwisu dotychczas zakupionych modeli). Dla chętnych na nowego Caddyego, czy Corvette od niecałego roku pozostawała więc tylko opcja zgłoszenia się do jednego z najbliższych, wolnych importerów. Jak podaje niemiecki Autohaus, na chwile obecną trwają poważne dyskusje handlowe z przeszło 30-toma tutejszymi dealerami o kontynuacji sprzedaży pojazdów tych dwóch marek (Corvette występowała w UE pod własną marką, oddzielnie od Chevroleta). Już niedługo mają być widoczne rezultaty negocjacji, a szczegóły odnośnie specyfikacji wyposażeniowych i technicznych oraz cen zostaną ujawnione na nadchodzącym salonie samochodowym w Genewie (4-14 marca). Pierwsze modele, jakie pojawią się w „renimowanej” ofercie na Europę, to będą Cadillac CTS w pełnej gamie nadwoziowej - sedan, kombi (Sport Wagon) i coupe, łącznie z najmocniejszymi 564-konnymi wariantami CTS-V. Do nich dołączą też kultowy full size Escalade oraz nowa generacja mniejszego SUV, czyli SRX-a. Z Corvette zostanie przejęta pełna oferta modelowa, wraz z Grand Sport oraz najszybszą odmianą wszechczasów, czyli ZR-1. Czekamy więc z niecierpliwością na oficjalne cenniki, gdyż wtedy będzie jasne, czy opłaca się zakup u dealera, czy jednak import na własna rękę będzie finansowo jednak korzystniejszym rozwiązaniem...