Chevrolet Camaro Convertible na salonie we Frankfurcie

Jednym z najciekawszych aut na stoisku Chevroleta podczas salonu we Frankfurcie było odnowione Camaro Convertible. Oczywiście ten model pomimo zmian jest w cieniu Corvette Stingray ale warto mu się przyjrzeć. Tym bardziej, iż tego typu kabriolet w warunkach europejskich jest naprawdę egzotycznym autem, które wyróżnia się w tłumie europejskich i dalekowschodnich aut jakie najcześciej spotykamy na naszych drogach. Najnowsza wersja amerykańskiego muscle cara, wyróżniająca się niską, dynamicznie poprowadzoną linią nadwozia i dostępna z nowym radiem Chevrolet MyLink, została poddana największym zmianom stylizacyjnym od czasu prezentacji koncepcyjnego modelu piątej generacji w 2006 roku. Nie są one na szczęście drastyczne - auto zachowało swój charakter i w dalszym ciągu nawiązuje do swojego przodka. Jednocześnie dodano mu pazura. Dobra robota stylistów. Nowe Camaro wyróżnia się lepszymi właściwościami aerodynamicznymi, zapewniającymi bardziej skuteczne chłodzenie i wyższą stabilność podczas jazdy z wysoką prędkością. Z przodu uwagę zwraca szerszy dolny wlot powietrza oraz węższy górny wlot, natomiast funkcjonalny wlot powietrza na masce przyczynia się do lepszego odprowadzenia ciepła i pomaga ograniczyć siłę nośną. Dopełnieniem całości są elementy umieszczone z tyłu samochodu, takie jak wyprofilowana pokrywa bagażnika, poziome lampy i dyfuzor. Pod maską Chevroleta Camaro pracuje sprawdzony silnik V8 o pojemności 6,2 litra, połączony z sześciobiegową skrzynią manualną lub automatyczną. Silnik modelu ze skrzynią manualną rozwija 432 KM (318 kW) przy 5 900 obr./min i maksymalny moment obrotowy 569 Nm przy 4 600 obr./min. Sprint od 0 do 100 km/h zajmuje 5,2 sekundy w wersji coupe z przekładnią manualną i 5,4 sekundy w kabriolecie ze skrzynią manualną.*Standardem jest system bezkluczykowego otwierania samochodu, nowy, kolorowy wyświetlacz head-up, kamera cofania oraz jeden z dwóch nowych systemów radiowych Chevrolet MyLink.