DeLorean DMC-12 - kolejny powrót do przyszłości

Niejako w nawiązaniu do niesłabnącego kultu słynnego samochodu z równie kultowej sagi filmowej z przełomu lat 80- i 90-tych pt. „Powrót do Przyszłości” - DeLorean DMC-12 - w Humble w stanie Teksas powołano ponownie do życia firmę DeLorean Motor Company (DMC). Kowbojska DMC zajęła się kompleksową renowacją, odbudową, modernizacją oraz reanimacją słynnych aut sportowych, stworzonych przez charyzmatycznego Johna Zachary’ego DeLorean’a aka JZD. Rodowitego Amerykanina z austriacko-rumuńskimi genami uważa się za ojca chrzestnego muscle cars, odnowiciela image-u Pontiaca. JZD, który odszedł w 2005, miał za sobą bardzo ciekawą karierę w branży motoryzacyjnej. Jego ojciec był pracownikiem FoMoCo. John dosyć krótko, bo niecały robił u Chryslera, kiedy to zaproponowano mu znakomicie płatną posadkę inżyniera w Packard Motor Company. Packard połączył się ze Studebaker’em, a DeLorean rozważał już przeprowadzkę do siedziby tego drugiego, kiedy to otrzymał telefon od GM z ofertą pracy w jednej z 5 dywizji tj. marek do wyboru. Pensja 16’000 USD wraz z bonusami skłoniły go do wybrania Pontiaca, gdzie stworzył m.in. legendarnego GTO. Od 1973 JZD poszedł swoją drogą, powołując własną firmę Delorean Motor Company z siedzibą w Dunmurry w Irlandii. Wyprodukowała ona sportowy model DMC-12 projektu Italdesign (Giugiaro) z „gołą” karoserią ze stali szlachetnej o drzwiami uchylanymi do góry i „wątłym” silnikiem 2.8 V6 produkcji joint venture Renault, Peugeot i Volvo. Zanim zmarł, DeLorean zdradził jednemu z dziennikarzy (wywiad zaplanowany był na tydzień później, wcześniej odbyli krótką rozmowę), że planuje reaktywację kultowego DMC-12 w zaktualizowanej formie z niektórymi elementami karoserii z włókna węglowego, celem redukcji ciężaru całkowitego i napędem Renault albo hydrauliczno-hybrydowym „Hydrisator” patentu T. Kasmera.Pomysł zaadaptowała teksańska Delorean Motor Company, ale na swój sposób. W kooperacji z firmą Epic EV, wytwarzającą elektryczne trójkołowce, ATV i motorówki, DMC pragnie do 2013 wypuścić elektryczny wariant słynnego DMC-12. Osiągałby jakieś 260 KM, rozpędzając się maksymalnie do 125 mph, czyli ponad 200 km/h za cenę 90-100 tys. USD. Szykuje się nam prawdziwy powrót do przyszłości - ten filmowy DMC-12 też był elektryczny, lecz do wytworzenia 1.21 Gigawata „ponadczasowej” energii wykorzystywał reaktor jądrowy, później zastąpiony „ekopaliwem” z odpadów… 2 dekady później, w aktualnej „przyszłości” energię pozyskuje się na takie same sposoby.