Flagowa limuzyna Cadillaca już za dwa lata

Koniec spekulacji, pora na konkrety. Cadillac oficjalnie potwierdził, iż szykuje flagową limuzynę, która będzie w stanie konkurować z takimi autami, jak BMW 7, Mercedes S czy Lexus LS. Amerykańska marka planuje zatem wkroczyć na teren, który przed laty opuściła. O tym, że Cadillac nie odpuści łatwo tego segmentu krążyły pogłoski już od pewnego czasu. Wielu łączyło spore nadzieje z modelem XTS. Po premierze XTS okazało się, że ten model plasuje się oczko niżej i rywalizować może najwyżej z dobrze wyposażonymi modelami BMW 5 czy Mercedes E. Wiadomo było, że jeżeli Cadillac chce wrócić na szczyt będzie musiał pomyśleć o modelu pozycjonowanym wyżej, niż XTS. Pierwszą jaskółką był koncepcyjny Cadillac CIEL. Auto piękne, eleganckie... po prostu zjawiskowe. Co prawda pierwszym modelem, który korzystał z pomysłów w nim zaprezentowanym był... najmniejszy Cadillac ATS ale nie przekreślało to pomysłu na flagową limuzynę. Teraz mamy już pewność. Już za dwa lata powinniśmy się spodziewać premiery flagowej limuzyny Cadillac'a. Wiadomo, że pod maską znajdą się silniki V6 ale nie zabraknie również V8. To wciąż synonim prestiżu i nie zmieni się to przez najbliższe lata. Wiadomo, że automatycznia skrzynia biegów będzie miała 8 przełożeń. Zatem i w tym aspekcie Cadillac nie będzie gorszy od konkurencji.Pozostaje kwestia której nie da się zaprojektować. Prestiż marki. Jest to niezwykle ważne w segmencie premium. Boleśnie przekonał się o tym Lexus, który w Europie wciąż postrzegany jest trochę jak kopciuszek. Cadillac na rynku amerykańskim nie ma z tym problemu. Jego znaczek wciąż bardzo dużo znaczy. Mając odpowiednie auto nie powinno obawiać się kłopotów wizerunkowych na tle Mercedesa czy BMW. Pozostaje nam zaczkać. Inżynierzy Cadillac'a w ostatnich latach pokazali, że wiedzą co robią. Koncepcyjny CIEL pokazał też, że nie musimy się obawiać kalki z konkurencji. Cadillac idzie swoją drogą i jest ona niezwykle interesująca.