Ford F-150 po chińsku czyli JAC 4R3

Chińska Republika Ludowa to bardzo wyjątkowy kraj na arenie międzynarodowej. Z jednej strony drastyczny rozwój gospodarki wpływa na rozwój komunikacji. Bogacący się Chińczycy dążą do poprawy warunków życia i mimo, że i tak ich drogi są zakorkowane na potęgę, a miejscami znacznie gorszej kondycji niż nasze, a tablice rejestracyjne losuje się na loterii, to auto stanowi tam istotny czynnik rozwoju. Czym szczyci się chiński rynek motoryzacyjny? Jest tam rosnący popyt na auta luksusowe i to nawet te z najwyższej półki. Chińczycy mają trochę nietypowe gusta jeśli chodzi o samochody. Bardzo dobra pozycje ma tam GM, czy VW. Niektórzy z tych producentów robią nawet specjalne, przedłużone wersje swoich nie największych limuzyn, a Amerykanie tworzą specjalnie nowe marki. Ciężko powiedzieć, czy gdziekolwiek na świecie takim uznaniem klientów cieszy się jeszcze marka Bucik, nawet w USA, jak ma to miejsce w ChRL? Również mniejsze Chevrolety to tam nie obcy widok. Ba, nawet Chrysler 300C miał swoją chińską odmianę, pekińskiej produkcji, a Jeep chce tam ulokować regionalną fabrykę terenówek! A co u Forda? A Ford… otrzymał od „umiejętnych” Chińczyków swój odpowiednik. Żeby było jasne, to nie mówimy o specjalnym modelu, tylko „precyzji chińskich kopiarek”, czyli tego z czego słyną tamtejsi fachowcy. Firma JAC Motors opracowała (choć to może w tym kontekście określenie na wyrost) pickupa o gustownej nazwie 4R3 i wierzcie na słowo, że nie jest to bynajmniej żaden Ford F150 SVT Raptor z klapą zapożyczoną od Nissana pickupa.Ba, żeby było ciekawiej, opracowano go na innym modelu, także pickupie o nazwie Ruiling, który… jest kopią poprzedniego Chevroleta Colorado! Obydwa pickupy są napędzane nowoczesnym, 2.8-itrowym dieslem R4 o niewygórowanej mocy 109 KM i użytecznych 240 Nm. JAC 4R3 wygląda na luksusową, bajerancką odmianę Ruiling-a, a, że coś jest z tym Fordem „nie tak” stwierdzimy, kiedy popatrzymy na jego bok… Zresztą warto zaznajomić się z pozostałą ofertą JAC.Konkretne US Car-y są modne w Chinach, ale ich import w efekcie końcowym niewiarygodnie winduje cenę, toteż tamtejsi „przedsiębiorcy” postanowili wyjść klientom/fanom Forda naprzeciw… A co na to FoMoCo?