Auta amerykańskie » Aktualności » Jerrari czyli swatanie Jeepa z Ferrari

Jeśli kiedyś zastanawialiście się jak wyglądałoby połączenie terenowego Jeepa Wagoneer i jednego z z historycznych modeli Ferrari, odpowiedź brzmi - Jerrari.
Historia powstania tego dziwoląga jest równie interesująca, jak samo auto. Pod koniec lat 60-tych wizytę Enzo Ferrari złożył Bill Harrah - amerykański milioner i kolekcjoner samochodów. Bill chciał, aby Enzo zbudował dla niego Ferrari z napędem na cztery koła. Założyciel Ferrari kategorycznie odmówił, a wkurzony Harrah postanowił sam zbudować takie auto. W tym celu kazał połączyć elementy pochodzące z rozbitego Ferrari 365 GT z nadwoziem Jeepa Wagoneer z 1969 roku. Samochód nazwał Jerrari co symbolizują wykonane również na jego specjalne zamówienie oznaczenia na karoserii. Ale oprócz przedniego pasa zaadaptowanego z włoskiego auta, Harrah zażądał przeszczepienia do swojego Jerrari 4,4 litrowego silnika V12 z rozbitego Ferrari o mocy 320 KM - jednej z najmocniejszych jednostek silnikowych w tamtych latach. Po kilku latach Harrah sprzedał swoje auto, które do dnia obecnego miało kilku właścicieli.
Teraz ta jedyna w swoim rodzaju samochodowa kreacja wystawiona jest na sprzedaż w serwisie eBay. Auto wciąż jest w doskonałym stanie i ma przejechane zaledwie 6900 mil. Zamiast V12 od Ferrari pod maską znajduje się teraz amerykański motor V8 o pojemności 350 kubików.
Tylko raz auto było udostępnione dziennikarzom. W teście amerykańskiego magazynu Road&Track z 1969 roku, kiedy w motoryzacyjnym słowniku nie było haseł SUV, CUV, czy Crossover, Jerrari osiągnęło prędkość maksymalną 209 km/h. Nieźle jak na zbudowane w kilka tygodni w garażu ciężkie auto terenowe z archaicznym zawieszeniem i wyjątkowo amerykańskim układem kierowniczym.Zaskakująco dobrze wypadły także próby przyśpieszeń - 0-100 km/h 9,4 sekund, 0-160 km/h 21,2 sekund. Teraz jedyne w swoim rodzaju Ferrari czeka na swojego nowego nabywcę tutaj.
Historia powstania tego dziwoląga jest równie interesująca, jak samo auto. Pod koniec lat 60-tych wizytę Enzo Ferrari złożył Bill Harrah - amerykański milioner i kolekcjoner samochodów. Bill chciał, aby Enzo zbudował dla niego Ferrari z napędem na cztery koła. Założyciel Ferrari kategorycznie odmówił, a wkurzony Harrah postanowił sam zbudować takie auto. W tym celu kazał połączyć elementy pochodzące z rozbitego Ferrari 365 GT z nadwoziem Jeepa Wagoneer z 1969 roku. Samochód nazwał Jerrari co symbolizują wykonane również na jego specjalne zamówienie oznaczenia na karoserii. Ale oprócz przedniego pasa zaadaptowanego z włoskiego auta, Harrah zażądał przeszczepienia do swojego Jerrari 4,4 litrowego silnika V12 z rozbitego Ferrari o mocy 320 KM - jednej z najmocniejszych jednostek silnikowych w tamtych latach. Po kilku latach Harrah sprzedał swoje auto, które do dnia obecnego miało kilku właścicieli.
Tylko raz auto było udostępnione dziennikarzom. W teście amerykańskiego magazynu Road&Track z 1969 roku, kiedy w motoryzacyjnym słowniku nie było haseł SUV, CUV, czy Crossover, Jerrari osiągnęło prędkość maksymalną 209 km/h. Nieźle jak na zbudowane w kilka tygodni w garażu ciężkie auto terenowe z archaicznym zawieszeniem i wyjątkowo amerykańskim układem kierowniczym.Zaskakująco dobrze wypadły także próby przyśpieszeń - 0-100 km/h 9,4 sekund, 0-160 km/h 21,2 sekund. Teraz jedyne w swoim rodzaju Ferrari czeka na swojego nowego nabywcę tutaj.
źródło: Mototarget
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
Zaloguj się
1
Komentarze do:
Jerrari czyli swatanie Jeepa z Ferrari
Podobne: Jerrari czyli swatanie Jeepa z Ferrari




Podobne galerie: Jerrari czyli swatanie Jeepa z Ferrari



Najczęściej czytane w tym miesiącu
Tapety na pulpit Jeep
Galerie zdjęć
Newsletter