Nowy Ford Mustang - wyciekły oficjalne zdjęcia

Już wiemy jak będzie wyglądał zupełnie nowy Ford Mustang. Wszystko za sprawą zdjęć, które wyciekły do sieci. Ich autor miał dostęp do grudniowego magazynu Autoweek, który ukaże się 9 grudnia a którego gwiazdą ma być najnowsza generacja Forda Mustanga. Jakie wnioski? Cóż, auto nie odbiega zbytnio od przewidywań i domysłów, które snute były na jego temat do tej pory. Zaskoczenia więc nie ma, choć oczywiście kilka smaczków zobaczyliśmy po raz pierwszy. Wygląd auta nie spowodował u nas szybszego bicia serca. Auto pod pewnymi względami upodobniło się do konkurencji - również tej dalekowschodniej. Widać tutaj odejście od klasyki - choć z drugiej strony we wnętrzu auta styliści wciąż starają się przemycić trochę szyku retro - wystarczy spojrzeć na kierownicę, która jest na wskroś oldschoolowa. Pomijając naturalnie przyciski sterowania na niej - ot, znak czasu od którego nie ma ucieczki. Przód auta nawiązuje do obowiązującej linii Forda. Liczyliśmy, że Mustang zachowa trochę więcej autonomii - niestety i tutaj odnajdziemy atrapę chłodnicy a'la Aston Martin. Po raz pierwszy od dawna tył Mustanga prezentuje się lepiej, niż przód. Świetne lampy proste linie - to nam się podoba. Dużo mniej czerwony dyfuzor pod zderzakiem - ale to przeżyjemy. Szeroka talia, niewielka tylna szyba - takie proporcje są bliskie naszemu sercu. Z profilu auto jest po prostu nijakie - kolejne coupe jakich wiele. Wielka szkoda. Jedynym tutaj elementem, który zwraca uwagę to zamaskowany środkowy słupek. Szczególnie w jasnych kolorach nadwozia będzie to robiło pewne wrażenie i nada autu lekkości. Ogólnie szału nie ma. Łudzimy się jeszcze, że na żywo auto zrobi na nas lepsze wrażenie. Mamy wrażenie, że Ford idzie drogą projektantów Corvette, którzy również odcięli się wyraźnie od wcześniejszych modeli, szukając nowej drogi i nowych klientów. Najwyraźniej Ford ma podobny pomysł na sukces. Sukces globalny dodajmy - to pierwszy Mustang projektowany nie tylko pod kątem amerykańskiego fana czterech kółek.