Mustang SVT Cobra R z 2000 roku - fabrycznie nowy i na sprzedaż

W 1992 na salonie w Chicago (Illinois) Ford pokazał swojego pierwszego produkcyjnego Mustanga o przydomku modelowym SVT Cobra. Był to sztandarowy pojazd nowoutworzonego działu o nazwie Special Vehicle Team (SVT), wcześniej istniejącego jako Special Vehicle Operation (SVO), powołanego w celu opracowywania samochodów jednoczących w sobie osiągi, kwintesencję (przyjemności z jazdy), ekskluzywność oraz wartość (rynkową/kolekcjonerską). Głównym zadaniem SVT jest przygotowywanie wyjątkowych wersji aut FoMoCo o ponadprzeciętnych osiągach. SVT to fordowski odpowiednik Performance Division u GM, czy Street and Race Technology (SRT) u Chryslera.

Powróćmy jednak do wspomnianego z początku Mustanga. Wersje SVT Cobra niekoniecznie wyróżniały się agresywnym, czy rzucającym się w oczy designem, a ich kwintesencja tkwiła wewnątrz, w rozwiązaniach mechanicznych. Począwszy od tuningowanego silnika ze specjalnym układem dolotowym i wydechowym, poprzez wzmocniony układ przeniesienia napędu, a na przeprojektowanym zawieszeniu wraz z układem hamulcowym i delikatnych zmianach w kokpicie skończywszy. Od czasu do czasy wypuszczano na rynek wersje Cobra R, czyli purystyczne odmiany Cobry, czujące się na torze, jak ryba w wodzie. W 2000 powstała w limitowanej liczbie 300 szt. do tej pory ostatnia odmiana Cobry R na bazie Mustanga 4-tej generacji. Była to najbardziej radykalna odmiana, która nie ukrywała swego wyścigowego charakteru - ogromny, funkcjonalny spojler na tylnej klapie, czy przedniego zderzaka nie pozostawiały cienia wątpliwości. Właściwie było to seryjne auto wyścigowe dopuszczone na drogi publiczne. Oferowany jedynie w czerwieni Cobra R nie posiadał systemu audio, klimy, czy tylnych siedzeń. W zamian za to właściciel otrzymywał sportowe fotele Recaro. Pod unikatową, mocno wybrzuszoną maską tkwił ręcznie składany, 5.4-litrowy V8, którego moc 385 KM i 522 Nm okazywała się być nominalną na kołach, czyli na wale lekko ponad 400 KM. Obniżone zawieszenie posiadało elementy Eibacha i Bilsteina.

Chłodzone hamulce sygnowało Brembo, a przed nimi lekkie, 18-calowe felgi ze sportowymi gumami BFG G-Force KD. Pod tylnym dyfuzorem można było zauważyć nawet bak paliwa w stylu wyścigowym. W bagażniku żadnych mat, wykładzin itp. a jedynie goła blacha, koło zapasowe i narzędzia. Najciekawszy był podwójny, boczny wydech z X-pipe Bassani i podwójnymi side pipes Borla. Gorący Mustang posiadał jeszcze parę innych smaczków. Dzisiaj oryginalne Cobra R z 2000 roku to coraz bardziej ceniony przez kolekcjonerów okazy, tym bardziej, że część poległo na torach, ale chyba nie znajdziemy ciekawszego egzemplarza, niż ten, który znalazł się na słynnym, internetowym domu aukcyjnym. Jest to autentyczny, fabrycznie nowy SVT Cobra R nr seryjny 29 z 300 z przebiegiem raptem 11 mil, czyli ok. 18 km! Trzymany od nowości w klimatyzowanym garażu, posiada nawet folie ochronne założone w fabryce i naklejki, z jakimi docierał do dealera.Cena „kup teraz” to 70’000 USD - 11 lat temu kosztował 55’845 USD. Pytaniem otwartym pozostaje, po co ktoś kupił takie auto, by cały czas stało w garażu dodatkowo nierozpakowane? Jakkolwiek lepszej okazji kolekcjonerzy chyba nie mogli sobie wymarzyć…