Camaro SS Black Cat - German Style po amerykańsku?

W życiu chyba każdego faceta może być taki moment, kiedy coś w nim pęknie, czegoś nie wytrzyma, potrzebne będą zmiany, odskoczna od dotychczasowej rutyny. Nie mamy na myśli skrajnych przypadków życiowych, a bardziej zwrot o 180°. Jedni wezmą się za siebie, inni zmienią dotychczasowe auto lub styl. Trochę podobną sytuację przeżyć musiał właściciel niemieckiej firmy Speed Box zlokalizowanej w Herten, miasta położonego w centrum landu Nadrenia-Północna Westfalia. Speed Box to internetowy sklep z akcesoriami dodatkowymi, przede wszystkim do tuningu różnych aut.To, że właściciel popularnego Golfa znajdzie tam dużo dla siebie nie podlega dyskusji, ale… w Herten i okolicach mają też miejsca przeróżne zloty aut amerykańskich. No właśnie, chyba rodzime marki powoli zaczynały się nudzić, dlatego najnowszą „wizytówką” Speed Box jest aktualny Chevy Camaro SS Black Cat. Niemcy to kraj, naród ułożony, zachowawczy, dlatego w świecie tuningu istnieje termin ‘German Style’, który zawdzięczamy naszym Zachodnim Sąsiadom. Polega on na modyfikacji (zazwyczaj niemieckiego) pojazdu w sposób stonowany jeśli chodzi o karoserię, tzw. ‘clean look’ (zbędne emblematy, klamki, listwy weg!), niezbyt wybujałe barwy lakierów, a element, który najbardziej przyciąga wzrok, to solidne obniżenie i felgi z pokaźnym rantem. A co jeśli przeniesiemy German Style na auto amerykańskie? Po pierwsze nie należy spodziewać się fajerwerków. Camaro pokryto czarnym matem (od 3’500 EUR) i na szczęście jest to prawdziwy lakier, a nie imitująca okleina. To samo tyczy się logo ‘Bow tie’ Chevy’ego. Pod maską z wybrzuszeniem potoczne nazywanym ‘Power Dome’ kryje się jednostka LS3 o pojemności 6.2 L. Już fabrycznie V-ósemka nie jest słabeuszem (432 KM i 569 Nm w manualu), ale dzięki popularnemu zabiegowi polegającemu na założeniu kompresora (sprężarki) za 8’990 EUR pod prawą noga czyha aż 625 KM. W sprawnym odprowadzaniu spalin pomaga dedykowany układ wydechowy od Borla (999 EUR). Camaro, które prawdopodobnie prędzej usłyszymy niż zobaczymy ma bardzo efektowny, sportowy „zawias” na który złożyło się zawieszenie śrubowe od H&R (1’272 EUR) wraz ze sztywniejszymi stabilizatorami (530 EUR). Mocną ‘glebę’ dostrzeżemy dzięki oryginalnym, jednoczęściowym felgom - model Rhino o rozmiarze 10x22 przód i 11x22 tył, kultowej, niemieckiej firmy Schmidt. Na nie naciągnięto opony Vredestein 265/30 z przodu i 295/25 na tyle. Kombinacja opon z felgami kosztuje 3’399 EUR. I to tyle modyfikacji - German Style po amerykańsku, czyli schludnie, porządnie i bez pechowego, czarnego kota.