Challarostang czyli mix modern muscle

Wyobraźmy sobie na chwilę taką bardzo przyjemną, a zarazem kuriozalną sytuację, która nie jest wcale nierealna, biorąc pod uwagę chociażby amerykańskie warunki: chcemy nabyć jednego z nowych muscle cars (tzw. modern muscle cars), a więc Camaro, Challenger lub Mustang, lecz stać nas tylko na jednego, a podoba nam się każdy z trzech w takim samym stopniu... Na którego byście się więc zdecydowali? Sytuacja ocierająca się o przysłowiowe „między młotem a kowadłem”, jednakże na bardzo oryginalny kompromis wpadł jeden z kolekcjonerów modeli samochodów z USA, niejaki Robert D. Kreatywny Amerykanin połączył najciekawsze - jego zdaniem - elementy z tych trzech muscle carów i stworzył jeden bardzo unikatowy egzemplarz. Wybór padł na aktualną karoserię Camaro, do tego jeszcze przód Challengera oraz tył z Mustanga 2004-09, czyli jeszcze sprzed nieco kontrowersyjnego face liftingu. Oczywiście wszystko odbyło się na bazie modeli w zmniejszonych proporcjach, gdyż taki wybuchowy koktajl w skali 1:1 mógłby pochłonąć nieporównywalnie więcej kosztów. Jaki jest więc rezultat tejże metamorfozy? Na pewno zaskakujący, a to z tego powodu, że efekt końcowy jest niesamowicie przekonywujący, tym bardziej po charakterystycznym lakierowaniu a’la Bumblebee! Wszystko wygląda, jakby wyszło z prawdziwej fabryki i takiego egzemplarza na pewno nie powstydziłby się żaden z producentów „Trójcy Świętej” z Detroit. Na koniec pozostaje kwestia nazwy - „Challarostang”, czyli programowe złożenie nazw trzech samochodowych „dawców organów”, nawiązujące do koncepcyjnego pomysłu, którego realizacja zajęła ambitnemu modelarzowi w sumie aż 4 miesiące. Wysiłek godny uznania, ale na szczęście w przypadku modeliku odpadł trochę kontrowersyjny problem wyboru źródła napędu, więc fani Fordów, GM oraz MoPar-ów mogą spać spokojnie...