Suburban ochrony z niespodzianką

Prezydent USA ma ciężką fuchę. Nie dość, że nikt go nie lubi to jeszcze knują przeciwko niemu organizacje terrorystyczne.

Dlatego nie porusza się on po drogach komunikacją miejską, metrem czy seryjną bryczką ale mocno opancerzonym wozem, którego nie wzrusza ostrzał z broni palnej.To jednak nie wszystko. Pewnie nieraz widzieliście przejazd limuzyny prezydenta USA. Nigdy nie porusza się on sam. Zawsze towarzyszą mu auta ochrony. W ciemno można stawiać, że wśród nich znajdzie się Chevy Suburban lub GMC Yukon XL - często w towarzystwie braciszków.

Auto robi wrażenie - czarny lśniący lakier, dodatkowe lampy, przyciemnione szyby. To jednak wszystko nic w porównaniu do tego co może skrywać jego karoseria. Prawdziwy zimny prysznic dla ewentualnych napastników. Prysznic to jednak złe słowo - deszcz pasuje bardziej... deszcz ołowiu.