Chrysler i Fiat oficjalnie poświęceni

"nowa firma kontynuować będzie już zaawansowane prace nad konstrukcją przyjaznych środowisku i ekonomicznych pojazdów o uznanej jakości, które staną się symbolem rozwoju Chryslera" - trochę mnie te słowa przerażają, bo w amerykańskim rozumieniu kojarzy się to zazwyczaj z byle jakimi bądź też udziwnionymi pod względem designu pojazdami! No i oby też nie doszło do tego, że nowe Chrysler'y to tylko przemianowane na rynek północnoamerykański Fiaty...

"Na pewno Fiat wnosi na rynek amerykański doświadczenie w budowie aut, o których Amerykanie jedynie słyszeli"-niekoniecznie dobre rzeczy... "o uznanej jakości"-ani Fiat ani Chrysler nie mogą się w tej kwestii zbytnio popisać. Fiat jeszcze moim zdaniem pogarsza reputację Chryslerowi, chyba, że nie słyszeli w USA o "legendarnej" Fiatowskiej solidności. Co do ekonomii, stare Fiatowskiego benzyniaki (nadal oferowane) w małych pseudo-autkach (np. Panda) palą tyle, co benzynowe kompakty konkurencji... Nie wspominając o tej przeklętej 500, która łyka 10l w wersji 1,4l, z resztą jest pewnie podobnie. O dieslach pewnie nie ma mowy. Odnoszę często wrażenie czytając te szumne zapowiedzi "rewolucji amerykańskiej motoryzacji", że tam panuje zasada ze skrajności w skrajność... Od muscle car-ów i wielkich pickupów/SUV-ów do malutkich autek... Żadnych kompromisów? Przecież ich obecne auta mają ogromne rezerwy oszczędnościowe-powiedziałbym, że zdecydowana większość ma nadmiar mocy-nie lepiej by było spróbować ładować mniejsze silniki bądź diesle zamiast takich pustych sloganów...