Chrysler i Fiat - plany na przyszłość

Trochę w cieniu ostatnich targów SEMA miało miejsce zapewne jedno z najważniejszych wydarzeń w historii w amerykańskiej motoryzacji - nowy koncern Chrysler-Fiat oficjalnie ujawnił swoje plany na najbliższą przyszłość odnośnie amerykańskiej dywizji i jej pojazdów. A jakie owe plany są? Tak, jak większość sceptyków (realistów) przypuszczała, koncern Chrysler za rządów Włochów przejdzie niemałą rewolucję technologiczno-modelową i nie tylko. W niepamięć odchodzą bardzo optymistyczne plany zaadoptowania energii elektrycznej, jako przyszłościowego, ekologicznego źródła napędu - ENVI. Inżynierowie skupią się na mniejszych, oszczędniejszych jednostkach napędowych, w tym także dieslach. Do roku 2014 typowo amerykańskie silniki V8 maja stanowić 11% wszystkich jednostek napędowych (obecnie 18%) włączając w to także linię modelową Ram’a (przyszłość Hemi ma być ponoć stabilna). 38% stanowić będą mniejsze 4-cylindrowe warianty, zaś 14% silniki wysokoprężne. Amerykańskim jednostkom benzynowym opracowanym we współpracy z Mitsubishi/Hyundai (1.8, 2.0, 2.4) ma być zaaplikowana nowoczesna technologia wtrysku benzyny oraz zmiennych faz rozrządu (Multiair). Niebawem zadebiutuje nowa amerykańska konstrukcja benzynowa 3.6 V6-Pentastar (280 KM, 353 Nm). Później mają pojawić się jej odmiany turbodoładowane z pojedynczą sprężarką oraz tzw. twin-turbo. Nowy CEO koncernu, Włoch Sergio Marchionne chce, by amerykańskie modele były w przyszłości rozprowadzane w Europie m.in. poprzez sieć dealerską Fiata i vice versa. Duża ilość nowych pojazdów ma dzielić rozwiązania techniczne (np. płyta podłogowa, silniki, dwusprzęgłowy automat) lub bazować na konstrukcjach włoskiego producenta.Nie wiadomo jeszcze jak z powrotem do Ameryki Alfy-Romeo, natomiast 1-szym pojazdem, który zawita pod koniec 2010 jedynie do wybranych, amerykańskich salonów (tych skupionych wokół dużych metropolii) będzie kultowy Fiat 500, a w późniejszym czasie odmiany 500C oraz Abarth.