Dodge Challenger czy Mustang Bullitt?

Do tej pory, Ford Mustang nie musiał się obawiać konkurencji. Przyczyna była prosta jak drut - nie miał jej i tyle. Pojawił się jednak zawodnik, który bez skrępowania rzucił rękawicę dotychczasowemu panu i władcy na poletku muscle cars.

Chodzi oczywiście o Dodge Challengera. Jeden z amerykańskich magazynów postanowił porównać oba auta. W narożniku Forda stanął Mustang Bullitt - limitowana edycja o zdecydowanie lepszej kondycji, niż wersja bazowa. Narożnik Dodge to napakowana odmiana SRT-8 Challengera.

Wynik starcia - wygrana Challengera. Na szczęście na punkty - nokautu nie było. Jednak Ford ma poważny ból głowy. Pojawił się pretendent, który przy najbliższej sprzyjającej okazji odbierze pas mistrzowski. Życie nie lubi pustki i również Challenger nie może czuć się bezpiecznie. Wkrótce nastapi prawdziwe wejście smoka - Chevrolet Camaro już czeka na pierwszy gong.

A my? Cóż, przy wyborze muscle car, suche cyferki schodzą na dalszy plan. Najważniejsze jest co w duszy komu gra. Tak naprawdę nie ma tutaj zwycięzców i przegranych. Wszystkie te auta grają przecież w jednej drużynie i walczą o utrzymanie, a może raczej wskrzeszenie legendy muscle cars. To ważne w świecie zalewanym przez technokratyczne, pozbawione szaleństwa, blaszane pudełka, rodem z Japonii czy Niemiec.

Ford Mustang i Dodge Challenger - poza Coca-Colą to najlepsze co mają
Amerykanie do zaoferowania w tej chwili...