Ford F-150 SVT Raptor - schodzi jak świeże bułeczki!

Ford F-150 SVT Raptor to niszowy pojazd. Z samochodami tego typu bywa (zazwyczaj) tak, że ich liczby sprzedaży stanowią jakiś marginalny odsetek w porównaniu do reszty oferty. Czy zatem ten terenowo-wyczynowy pickup, przeznaczony do wąskiego grona odbiorców może odnieść sukces rynkowy, tym bardziej, że zadebiutował w najbardziej niekorzystnym rynkowo okresie (vide: kryzys)? Według najnowszych informacji płynących wprost z Dearborn (siedziby koncernu) okazuje się, że tak! Ku naszej uciesze popyt na ekstremalną, pustynną ciężarówkę przekroczył najśmielsze oczekiwania fordowskich księgowych oraz samych twórców! W efekcie tej popularności szybko rosnąca ilość zamówień zmusiła fabrykę do zwiększenia produkcji. Najwięcej Raptorów sprzedaje się na południowym-zachodzie USA i jak zwykle - w Teksasie. Nie powinno to nikogo dziwić, gdyż tamtejsze regiony słynną z rozległych terenów pustynnych znakomicie nadających się dla pickupa w stylu Baja oraz zamiłowania kierowców do tego typu nadwozia. Ponadto całkiem pokaźny procent zamówień napływa też ze Stanów Tennessee, Michigan, Colorado, Ohio, czy Georgia. Raptor jest dostępny w czterech lakierach nadwozia - czarny "Tuxedo Black", pomarańczowy "Molten Orange", niebieski "Blue Flame" oraz biały "Oxford White". Wśród nowych właścicieli największą popularnością cieszy się czarny (ponad 52%), goniony przez pomarańczowy. Po premierze pod koniec zeszłego roku F-150 SVT Raptor był dostępny jedynie z "mniejszym" 5.4 L V8 (od 38'995 USD), natomiast od niedawna zbierane są zamówienia także na odmiany z nowym silnikiem BOSS 6.2 L, którego cena zaczyna się kwotą 41'995 USD.