Ford SVT F150 Raptor - na straży granicy

Widzieliście film „Na granicy” (1982) z Jackiem Nicholsonem w roli głównej? Amerykański dramat kryminalny z lat 80-tych opowiada o historii jednego ze strażników na amerykańsko-meksykańskiej granicy, wzdłuż której co jakiś czas głównie latynoamerykańscy uchodźcy próbują przechytrzyć w nadziei na lepsze życie. Jak wynika z filmu, robota ta do najlepszych nie należy, a jej paradoks polega na tym, że Ameryka jest krajem właściwie założonym przez emigrantów, w którym w samym roku 2009 zalegalizowano pobyt 1,1 milionowi „turystów nadziei” na lepsze życie. Jeszcze bardziej kuriozalne, że niektórzy z nich dostają pracę strażnika granicznego… Problem nielegalnej imigracji pozostawmy socjologom, a skupimy się na warunkach pracy takiego amerykańskiego stróża na południowym pasie granicznym, któremu sprzyja wysoka skala przestępstw. Obszar ten jest zdominowany przez wymagające tereny pustynne z wysokimi wahaniami temperatur. Na takie warunki potrzebny jest specjalny radiowóz patrolowy. We wspomnianym filmie grany przez Nicholsona Jeb Maynard porusza się na służbie ku chwale ojczyzny Dodge’m Ramcharger - najmniejszy z przedstawicieli klasy full-size SUV opartych na ramie. Na owe czasy był konkurentem Chevy’ego Blazera i Forda Bronco oraz niekontynuowanego już wtedy International Harvester (AMC) Scout’a - jednych z pierwszych SUV-ów w historii motoryzacji. Dzisiaj pojazdy tego typu nie mają w USA swych następców. Mimo rzeszy fanów i dobrej reputacji w scenie off-road, wyparte zostały przez lżejsze, mniejsze SUV-y oparte na podwoziach osobówek lub pickupy. Jaki jest więc idealny samochód do takiej „brudnej” roboty?

W okręgu Yuma w Arizonie, zlokalizowanym przy terenach pustyń Mojave, Colorado oraz Sonora znaleźli takie auto i jest nim Ford SVT F150 Raptor. Po tym, jak jeden z naczelników straży granicznej zobaczył w TV relację z rajdu Baja (przebiegającym nieopodal tych regionów), stwierdził, że takie auto jest w sam raz dla nich! Rajd Baja przez 365 dni w roku - Ci strażnicy naprawdę potrafią jeździć w terenie, a asfalt widzą jedynie w drodze do/ z pracy! Jak na razie w okręgu Yuma patroluje jeden Raptor w „barwach bojowych”, wyposażony dodatkowo m.in. w sygnały/ syreny, dodatkowe reflektory terenowe, skrzynkę na pace oraz specjalne podświetlenie LED progów, pozwalające tropić w nocy ślady. Praca na granicy to jednak nie tylko ściganie emigrantów, lecz też meksykańskich złodziei aut w USA oraz przemytników narkotyków - w takim czadowym radiowozie jest to zdecydowanie łatwiejsze.