Auta amerykańskie  »  Aktualności  »  Ford Mustang 2010 - dwa kolejne filmy
Ford Mustang 2010

Ford Mustang 2010 - dwa kolejne filmy

2008-11-28 - R. Bednarz     Tagi: Ford, Mustang, Muscle cars

Tak jak Wam wcześniej obiecywaliśmy, nie odpuszczamy nowego Forda Mustanga. Dzisiaj mamy dla Was kolejne filmy, których bohaterem jest oczywiście nowy Ford Mustang.

Oglądając je można na spokojnie prześledzić nowe detale i rozwiązania zastosowane w modelu na rok 2010. Wszystko po to, by utrzymać pozycję lidera w segmencie "modern pony cars". Nas przekonuje nowe spojrzenie Forda. Sceptycy pewnie z czasem również do nowego modelu podejdą z większą życzliwością.

Pamiętajmy, że Ford Mustang model 2010 to właściwie lifting starego modelu. Zupełnie nowy model to wcale nie tak odległa przyszłość. Być może po jego premierze sceptycy wręćz zatęsknią za modelem 2010...




Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
3

Komentarze do:

Ford Mustang 2010 - dwa kolejne filmy

ARON
Ford Mustang 2010 - dwa kolejne filmy
ARON 2008-11-28 12:13
...być może, ale raczej nie ja...choć jeśli jakiś tuner by skrócił jego wydłużony tył...ek, to znacznie ciekawiej by się prezentował, ale to i tak za mało - musiałbym nie znać jego poprzednika, to wtedy bym się przekonał...Wnętrze nie jest złe, ale teraz jakoś bardzo podobne do Challengera!
Ford Mustang 2010 - dwa kolejne filmy
vette 2008-11-28 13:05
Do Challengera? No bez przesady. Dodge jest lata swietlne za nowym Mustangiem. Co wiecej, na żywo materiały w Dodge wyglądają jeszcze gorzej niz na zdjęciach. Mam nadzieję, że to będzie pierwsza rzecz która zmienią w Challengerze. Jak na mój gust może to być nawet jedyna :-)
ARON
Ford Mustang 2010 - dwa kolejne filmy
ARON 2008-11-28 18:53
I zapewne też tak się stanie - bo Chrysler przyzwyczaił nas już do tego, że zazwyczaj przy okazji liftingu modeli poprawia jakość i faktury materiałów w kokpicie. Ja też bym nie narzekał, jak by tylko na tym się skończyło...