Auta amerykańskie  »  Aktualności  »  Ford Mustang model 2010 - kolejny film

Ford Mustang model 2010 - kolejny film

2008-11-20 - R. Bednarz     Tagi: Ford, Mustang, Muscle cars

Na ostateczne oceny nowego Forda Mustanga jeszcze przyjdzie pora. Na razie mamy dla Was kolejny film z tym autem w roli głównej. Pewnie pomoże wyrobić sobie zdanie o tym kultowym aucie. Przed nowym modelem, który jest de facto liftingiem odchodzącego modelu stoi ciężkie zadanie - musi zmierzyć się z z legendą swojego poprzednika.

Równie trudnym, a być może trudniejszym zadaniem będzie zmierzyć się z Dodgem Challengerem i Chevroletem Camaro. Czy nowy Ford Mustang jest w stanie poradzić sobie z konkurentami? Jedno jest pewne - wersja cabrio nie będzie miała podobnych problemów. W tej kategorii rodzimi konkurenci oddali pola walkowerem.




źródło: Mototube.pl

Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
4

Komentarze do:

Ford Mustang model 2010 - kolejny film

ARON
Ford Mustang model 2010 - kolejny film
ARON 2008-11-20 20:05
Mnie już (raczej) nie przekona do siebie nowy zmiękczały, bezwyrazowy kucyk. Poza tym dostrzegłem kolejny element wg. mnie in minus - te dodatkowe okrągłe reflektory na przednim grillu, akurat w tym wydaniu mogli sobie odpuścić (wtedy to już w ogóle byłoby Camaro jakby z przodu popatrzeć:-), bo przy tych "nowocześniejszych" głównych reflektorach przednich wyglądają tyć niefortunnie tzn. jakby pozostawione na siłę...
Ford Mustang model 2010 - kolejny film
celonardo 2008-11-20 20:48
ten samochód ma silnik mustanga czy melexa ?? silnika nie bylo wcale słychac nie bylo tego ryku silnika to chyba jakaś pomyłka rozumiem ze kryzys ale bez przesady
Ford Mustang model 2010 - kolejny film
slakoz 2008-11-20 22:31
Z reflektorami bardzo szybko poradzą sobie firmy tuningowe. o!
ARON
Ford Mustang model 2010 - kolejny film
ARON 2008-11-21 00:07
Tak - przyciemnią je co najwyżej i na tym się sprawa zakończy... Choć jakby skrócili tył, to bym się nie obraził! ;-)