Ford Mustang od World Desing - kanarkowy muscle car

Ford Mustang ma w Europie sporą grupę fanów. Zdecydowanie mniejsza jest grupa, która zrobiła najważniejszy krok, czyli kupiła dumę Forda. Duża pojemność silnika czy lekkie komplikacje przy serwisowaniu auta po tej stronie świata - na pewno nie sprzyja zacieśnieniu tej znajomości. Tym niemniej Mustang jest obecny w Europie i ma się nienajgorzej. Bez dwóch zdań, na europejskich drogach Ford Mustang tle bryk europejskich czy azjatyckich marek, wyróżnia się niczym Las Vegas na pustyni Nevada. Nic sobie jednak z tego faktu nie robią tunerzy, którzy i tak oferują przeróbki po których duma FoMoCo zostanie dostrzeżona nawet w ciemnej ulicy podczas bezksiężycowej nocy. Przed Wami dzieło firmy Design World z Niemiec. Nietrudno się zresztą domyśleć z jakiego kraju wyszedł ten projekt. Wystarczy rzut oka na karoserię - ostre zestawienie kolorów jest charakterystyczne dla zmysłu estetycznego naszych zachodnich sąsiadów. Mamy więc piorunującą mieszankę czerni, pomarańczy i folii imitującej włókno węglowe. Wisienką na tym lukrowym torcie niech będzie biały pasek biegnący wzdłuż nadwozia. W tym szaleństwie jest metoda. My dostrzegamy pewne podobieństwo do Mustanga Boss 302 w wersji Laguna Seca. O ile jednak, styliści Forda mieli do dyspozycji niewielką puszkę farby, to panowie z World Design mieli ich pod ręką cały magazyn.

Wnętrze auta na szczęście jest bardziej stonowane. Mamy oczywiście akcenty nawiązujące do schematu malowania karoserii ale sięgnieto po nie z wyczuciem i nie nie grozi nam kolorowy zawrót głowy, który w czasie jazdy mógłby nas rozpraszać niczym modelka w kanarkowym bikini. Tuner po wydaniu fortuny na lakiernika, resztę funduszy zainwestował w sportowe zawieszenie H&R oraz 20 calowe felgi obute w opony 255/35 i 285/30. I tutaj nie zabrakło pomarańczowych akcentów. Reszta z 12 tysięcy euro (na tyle wycenia swoje zmiany World Design) pochłonęła zmiana oprogramowania ECU wynagrodzone dodatkowymi 20KM pod maską (w sumie 435KM). Wystarczy aby zwinąć asfalt z kilku kilometrów autostrad ministra Grabarczyka. Na pewno dzieło World Design nie trafi w gusta wszystkich. Jeżeli jednak sukces mamy mierzyć liczbą osób, które odwrócą głowę za naszą bryczką - będzie to sensowny wybór.