Hennessey Camaro HPE1000 - palić gumę przy 160 km/h…

Camaro to jedno z najbardziej fascynujących aut w stajni GM, które swoim obecnym wdziękiem oraz wynikami sprzedaży zapędziło nawet jeszcze większą legendę - Corvette - w kozi róg. Dla fanów mocy i osiągów fabryczna poprzeczka kończy się na 425 KM, więc w takiej sytuacji pomocą służą liczni amerykańscy tunerzy. Weźmy dla przykładu Hennessey Performance - teksańska, renomowana firma z okazji zeszłorocznych targów SEMA tworzy niesamowicie szybkie Camaro zainspirowane najmocniejszą Corvette wszechczasów - ZR1. Jego nazwa to HPE700.

Liczba w nazwie sugeruje nader-ponadprzeciętną moc i to grubo 725 KM oraz ciężarowe 925 Nm momentu obrotowego wyciśnięte z 6.2 V8 LS9 (tak, ten sam, co w ZR1) m.in. dzięki ciśnieniu doładowania. Z takimi liczbami nie trzeba być matematykiem, by oszacować, że osiągi tego ulicznego potwora muszą powalać. I tak jest też w rzeczywistości - ¼ mili możemy pokonać w czasie 11,3 sekundy, a pierwszą setkę uzyskamy po 3,6 sekundy, choć wątpimy, czy każdy z właścicieli HPE700 nadąży w tym czasie ze zmianą biegów… W sumie nie ma tych szczęśliwców zbyt dużo, gdyż produkcja limitowana jest do 24 sztuk na rok, co czyni najszybsze Camaro gen. 5 bez użycia nitro autem kolekcjonerskim. Zaraz, napisałem najszybszym? To już historia - kierowcy HPE700 zjeżdżajcie na prawy pas, bo nadjeżdża HPE1000. W imię zasady, iż lepsze jest wrogiem dobrego Hennessey proponuje posiadaczom Camaro SS za sumę 65’000 USD pakiet modyfikacji przeobrażających ich muscle car’a w monstrum. Pomijając identyczny karbonowy body kit, zawieszenie, silnik zostanie wymieniony na model 7-litrowy LSX nadający dedykowany do aut wyścigowych. Przyprawiony bi-turbo, intercoolerem, kutymi aluminiowymi tłokami, korbowodami i wałkiem korbowym, nowym wałkiem rozrządu, kolektorem dolotowym i systemem paliwowym, kompletnym wydechem ze stali szlachetnej i innymi smaczkami wytwarza wgniatające w fotel 1221 Nm! Aby taki moment przenieść na nadwyrężone superopony uliczne (Pirelli P-Zero) manual musiał zostać wymieniony na wzmocnioną odmianę 6-cio z dwutarczowym sprzęgłem. Mimo tego zabiegu auto bez problemu pali gumę przy 160 km/h! Choć ciężko nam sobie wyobrazić jazdę tym Camaro w warunkach miejskich, tym bardziej mieszając lewarkiem biegów, a już biada, jak spadnie deszcz (ruszać z 2.-3. biegu?), to warto nadmienić, że za 125’000 USD dostajemy kompletne nowe, użyteczne, supersportowe auto o osiągach Bugatti Veyrona, lecz… za 1/10 jego ceny! Czyż to nie piękne?