Jeep planuje mini SUV-a w stylu Wranglera?

Jeep - legendarna amerykańska marka ma się generalnie całkiem dobrze i nie zaszkodził jej nawet zapomniany już chyba przez większość kryzys gospodarczo-filozoficzny sprzed paru lat. W tym roku przypada 70-lecie istnienia pierwszej terenowej marki samochodów z okazji której wypuszczona zostanie seria ‘70th Anniversary’ każdego z modeli ze specjalnymi pakietami wyposażenia. A propos aktualnych modeli to ich paleta na dzień dzisiejszy obejmuje kompletnie nowego Grand Cherokee, Cherokee (US: Liberty), obligatoryjnego i kultowego Wranglera z odświeżonym wnętrzem oraz wyposażeniem i dwa małe bliźniaki - miejskiego Compassa oraz bardziej kanciastego Patriota. We wcześniejszych newsach donosiliśmy Wam, iż marka opracowuje lub rozważa kolejne warianty np. od dawna pożądaną wersję pickup Wranglera, czy „pełnowymiarowego” full size SUV-a w stylu nieprodukowanego już Commandera. Nadszedł czas na kolejne novum… Mike Manley - szef Jeepa - oznajmił reporterom brytyjskiego „Autocar” podczas salonu samochodowego w Genewie: „zdecydowanie jest miejsce na rynku dla SUV-a segmentu B od Jeepa. Już pracujemy nad projektem, który trafiłby w gusta [klientów], który spodziewamy się zobaczyć na drogach w okolicach 2013.” W dalszej części rozmowy Manley zasugerował, że włoski właściciel będzie miał w tej sprawie decydujący głos, faworyzując w kwestii jednostek napędowych fiatowskie diesle 1.3 - 1.6 JDTm lub benzynowy 1.4 MultiAir. Mini Jeep ma stylizować się na braciszka „macho” Wranglera, lecz bazować najprawdopodobniej na płycie podłogowej Fiata Grande Punto, co oznaczałoby standardowy napęd na przednią oś (!) lub na szczęście opcjonalny AWD - „absolutna konieczność” zdaniem Manleya. Najciekawsze w tym wszystkim, iż możliwy crossover-SUV (zwał, jak chciał!) Jeepa pozycjonowany byłby jako pojazd kategorii ‘premium’, potencjalny oponent np… Mini Coopera, czy Audi A1 albo coraz popularniejszego Nissana Juke o bardzo wątpliwej urodzie! Nasz umowny „Jeepek” mógłby pojawić się nie tylko w naszych szerokościach geograficznych, ale zadebiutować również w rodzinnych, amerykańskich stronach, przez co mógłby narobić tam sporo zamieszania. Taki model z marketingowego punktu widzenia miałby przyciągnąć do marki młodszą klientelę, a jeśli mówimy o USA, to mógłby być ciekawa i oszczędna alternatywa dla wszelakiej maści hybryd i innych elektryków.