Lingenfelter Camaro Signature Series - kariera wokół LS

W Stanach jest wielu renomowanych tunerów, których nazwiska stanowią markę samą w sobie np. w produktach GM odpowiednikami mogą być Reeves Callaway, czy John Lingenfelter. Wytworowi tego ostatniego przyjrzymy się dziś. J. Lingenfelter to kierowca wyścigowy z krwi i kości z ponad 30-letnim stażem za bardzo szybkimi kółkami. W swojej wieloletniej karierze wygrał 13 narodowych zawodów z serii NHRA (1/4 mili) w klasach Comp, Super Stock i Pro Stock Truck, a ponadto próbował swoich sił również w Econo dragsterach oraz Sport Compact. W kategorii Comp był pierwszym zawodnikiem, który pobił barierę 6 s na „ćwiartce”, a jego szybką ścieżkę kariery przerwał poważny wypadek w 2002 na torze w Pomona (Kalifornia), kiedy stracił panowanie nad swoim bolidem w skórze Chevroleta Cavalier, uderzając z impetem w betonową ścianę zatrzymującą. Z ciężkimi obrażeniami trafił na stół operacyjny i niestety zmarł wskutek komplikacji pooperacyjnych w wieku 58 lat… Ciekawostką jest to, że w 1988 sam Callaway zlecił Lingenfelterowi opracowanie silnika dla jego projektu Corvette Sledgehammer, czyli 355 c.i. V8 EFI twin-turbo o mocy ponad 900 KM, za której sterami John wykręcił 254,76 mph (408,77 kmh) na torze testowym. Pierwszym jego autorskim projektem był limitowany Firebird Hurst by Lingenfelter (w sumie 19 szt.) 1997-98. Ogromne w tuningu jednostek (wolnossące, jak i doładowane na 2 sposoby) zaowocowały własnymi pakietami wzmacniającymi do najpopularniejszych jednostek V8 GM, szczególnie z gamy LS, a z czasem także do Mopar-ów typu Viper, czy motorów HEMI. Z czasem opracowano także własne dodatki karoserii. Chociaż Lingenfelter Performane Engineering zaciera już ręce na Camaro ZL1, ostatnim projektem jest odmiana Signature Series (seria sygnowana) I oraz II najpopularniejszego muscle cara Ameryki.

Pakiet SS I obejmuje głównie wygląd tj. nowa maska, grill, dokładka przedniego zderzaka, progów bocznych oraz lotki klapy bagażnika. Wnętrze odznacza się nowymi fotelami, aluminiowymi nakładkami na pedały i plakietką seryjną. Jedyne modyfikacje mechaniczne ograniczyły się w tym przypadku do sportowego wydechu Magnaflow i zawieszenia.Pakiet wizualne jest stylizacyjnie stonowany, chyba, że podkreślimy to specjalnym malowaniem jak na zdjęciach. SS II natomiast to już zaawansowane zmiany mechaniczny, czyli kompresor Magnusson TVS2300, otwarty dolot, kompletny wydech Corsa ze stali szlachetnej i wydajniejsze wtryskiwacze oraz termostat. Deklarowana moc po kalibracji ECU, sprawdzana na hamowni to całkiem cywilizowane 608 KM. Nie można zapomnieć również o lekkich i kutych 20-calowych felgach z oponami 275/40 ZR20 przód i 315/35 ZR20 na tyle.Nawet jak stracimy fabryczną gwarancję na napęd, modyfikacje mechaniczne profesjonalnie przeprowadzone otrzymują od Lingenfeltera 3-letnią gwarancję z limitem przebiegu na 36’000 mil - tak więc nic straconego!