Mopar '13 Dart - limitowana włoszczyzna

Od kilku lat mamy nową świecką tradycję. Mopar co roku wypuszcza limitowaną wersję jednego z popularnych modeli w portfolio grupy Chryslera. W 2010 uraczył nas Challengerem. W 2011 roku padło na Chargera. Rok temu na tapecie był Chrysler 300. W 2013 roku pojawi się limitowana edycja Dodge Dart. Dodge Dart to owoc współpracy z Fiatem, który zrobił parę lat temu genialny interes i de facto przejął Chryslera, który potrzebował kroplówki po kryzysie w branży motoryzacyjnej. Gdy przyjrzymy się Dartowi dokładnie to znajdziemy tam mnóstwo włoskich metek. To najbardziej makaroniarskie auto w ofercie Dodge. Czy Mopar przerobił go na pewnego siebie jankesa? Zobaczmy... Auto ma wizerunek bad boya. Na opuszczonych i niebezpiecznych ulicach Detroit to całkiem niezłe emploi. Czarny niczym noc lakier na karoserii i felgach robią swoje. Karoserię ożywia niebieski pasek biegnący wzdłuż nadwozia. Do tego zestaw ospoilerowania, który obniża optycznie Darta i nadaje mu nutkę sportową. Pod maską drzemie wulkan mocy (powiedzmy gorące źródelko w sanatorium). Doładowany silnik z włoskiej kosiarki o pojemności 1.4 litra wspierany przez technologię multiair. Spece z Mopar po podniesieniu maski pewnie dość długo musieli go szukać. W końcu przyzwyczajeni są do „troszeczkę” większych silników. Ostatecznie machnęli ręką na tą pchełkę i pozostawili ją w stanie dziewiczym.By jednak nie być posądzonym przez szefostwo o obijanie się w robocie, chłopaki przestrzepali magazyn i z zakurzonych półek wyciągneli bardziej sportowy wydech oraz wentylowane tarcze hamulcowe. Aby opad szczęki był pewny niczym amen w pacierzu, obniżyli zawieszenie o całe 7 milimetrów i dodali gram czułości układowi kierowniczemu.Czym zatem kusi Mopar '13 Dart? Może ozdobną plakietą z numerem seryjnym  auta (przypomnijmy - seria liczy 500 egzemplarzy). Może 18 calowymi felgami obutymi w opony 225 mm. Może skórzaną tapicerką z niebieskimi przeszyciami nawiązującymi do niebieskiego pasa na karoserii? Mało? Na pocieszenie gratis dostajemy stylizowany rysunek auta (z autografem!) autorstwa szefa designu Mopar - Marka Trostle.Bądźmy szczerzy. Szału nie ma. Pójdziemy o zakład, że dla Mopar cała zabawa z Dartem to była pańszczyzna, która trzeba było zrobić po przyszedł rozkaz z góry. Na pewno uda się sprzedać te 500 egzemplarzy ale z prawdziwym Mopar jaki znamy i lubimy ta zabaweczka ma niewiele wspólnego...