Prezes GM reklamuje auta

Prezes reklamujący produkty "swojej" firmy... Albo raczej podstawiony człowiek udający prezesa państwowej spółki. :-) Tak czy siak, robi wrażenie taki marketing i życzę mimo wszystko powodzenia.

Mi tam najbardziej wpadł w oko koncept Silverado 427 SS - dałbym sobie...uciąć, że gdyby nie ta cała zadyma z kryzysem, to by go do produkcji wprowadzili! Ogólnie bardziej istotnym w tym wszystkim jest nowa strategia GM (mowa w reklamie): 60-Day Money-Back Satisfaction Guarantee na nowe auta...

Tylko ciekawe na jakich zasadach, no i czy zdoła to podciągnąć sprzedaż...

Sorry, ale nie mam czasu przetłumaczyć (ogólnych zasad)... Szczegóły będą dostępne na oficjalnych stronach marek GM już w jutro: * Offer covers 2009 and 2010 Model Year Chevys, Buicks, GMCs and Cadillacs (except medium duty trucks) * Customers (one per household) can return their vehicle between 31 and 60 days with less than 4,000 miles * Customers will be informed in writing before they buy the vehicle of the terms of the Satisfaction Guarantee * Customers must take delivery by November 30 * The Satisfaction Guarantee covers the vehicle purchase price and sales tax, but not other add-ons like accessories, negative equity on a trade-in or other fees; other restrictions apply * Leased vehicles are not included

Szkoda, że u nas nie ma takich gwarancji... "negative equity on a trade-in or other fees"-o co chodzi?

Ja tak to rozumiem: chodzi ogólnie o naciągaczy i/lub ściemniaczy, czyli jakby ktoś nadużywał swoich przywilejów przy zwrotach...

W tym przypadku obrazowo mowiac np. bierzesz na nowe auto kredyt (jak wiekszosc kupujacych nowe auta w USA) w banku i potem sie rozmyslasz i oddajesz auto. Musisz sie liczyc z tym ze tak naprawde oddajac auto wciaz jestes winien kase. To jeden z przykladow. Jest wiecej mozliwosci. Inny przyklad to np. masz kredyt na auto np. na 5 lat a zmieniasz wozek po 2.5 roku. Oczywiscie to jak ci wycenia bryke bedzie prawdopodobnie nizsze od rat kredytu ktory ci pozostal do splaty. Bardzo czesto jest to wrzucane w kredyt nowego auta - czyli kupujesz auto za 30k ale tak naprawde finansujesz zakup na 40k bo uwgledniasz jeszcze to co winny jestes bankowi za poprzednie auto. No i spirala sie nakreca. Za kazde nastepne auto placisz coraz wiecej. Poza tym oddajac auto w rozliczeniu dealerowi raczej nie masz co liczyc ze wyceni ci je wg prawdziwej wartosci tylko ponizej. Generalnie to nie jest jakas "nowinka" akurat przy tym programie GM tylko typowy problem przy finansowaniu aut przy pomocy bankow czy oddawaniu auta w rozliczeniu. Tak na marginesie to ten caly program GM to pic na wode i fotomontaz jak wczytasz sie w drobne druczki.

Dzięki za wyjaśnienie. ;-)

Ciekawy zapis w tej "promocji": Your Eligible Vehicle must have been registered and insured in the Buyer's name since the Delivery Date. Bardzo czesto w USA kupujac auto na kredyt title jest na bank. Czyli na dzien dobry mozna zapomniec o zwrocie auta. Poza tym jest zapis ze uszkodzenia na aucie nie moga przekroczyc 200$ - chodzi np. o zadrapania itp. Oczywiscie przed zwrotem bryczki dokladnie obejrzy ja dealer. Juz widze szukanie z lupa czegokolwiek zeby tylko straty przekroczyly te magiczne 200$. Przed 60 dni naprawde trudno jest utrzymac auto w niezkazitelnym stanie. Ogolnie program moim zdaniem malo sensowny z punktu widzenia klienta. Natomiast w rekach dealera znakomita bron by namowic klienta do zakupu - "bo przeciez moze go oddac". Swoja droga dawno temu Oldsmobile zastosowal podobny program - tylko ze 30 dni na zwrot i mniej kruczkow.