Shelby GT500 Cobra - przyjaciele ku pamięci Carrolla Shelby

Podczas złotu na torze Laguna Seca w Monterey doszło do wzruszającego wydarzenia. Zaprezentowano unikalny egzemplarz Shelby GT500 przy pracach nad którym uczestniczyło wielu przyjaciół zmarłego niedawno Carrolla Shelby. W efekcie powstało auto, które swoją mocą, charyzmą i typowo jankeskim stylem zapiera dech w piersiach. Nazwane zostało Shelby GT500 Cobra. Nadwozie zostało poszerzone i wygląda po prostu obłędnie. Po tym zabiegu opony, które zmieściły się w szerszych wnękach mają szerokość 345 mm (tył). Na polskich koleinach taki rozmiar to szukanie kłopotów ale kto by się przejmował polskimi drogami w słonecznej Kalifornii. Pod maską auta znalazł swój dom oczywiście silnik V8 o pojemności 5.8 litra. Taki lokator nawet w wersji wolnossącej zawładnie praktycznie każdym autem. Pamiętajmy jednak kto i z myślą o kim tworzył to auto. Nikogo zatem nie dziwi, że towarzyszy mu kompresor. Duet dostarcza mocy w takim tempie jak amerykański FED drukuje dolary - 850KM pod maską tłumaczy opony o szerokości małego walce. Trakcji nigdy dosyć. Kolorystyka nadwozia oczywiście typowa dla Carrolla Shelby. Nie mogło zabraknąć charakterystycznych pasów biegnących wzdłuż karoserii. Pięknie kontrastują one z lakierem Guardsman Blue. Miłośnicy Cobry doskonale pamiętają ten zestaw - w latach 60-tych bardzo dużo tych roadsterów malowano właśnie na takie barwy.Shelby GT500 Cobra po prezentacji w Monterey ruszy w Amerykę i będzie prezentowane na wielu wystawach. Dobra robota panowie - Carroll Shelby byłby dumny!