Dodge Challenger coraz droższy

Tym razem mamy dla Was przygnębiającą informację, a już szczególnie, dla tych, którzy kochają się w muscle cars. Koncern Chrysler LLC zaktualizował ceny dla swojego modern muscle cara, Dodge Challengera, na rok modelowy 2010. Niestety nie napawają one optymizmem.Pomimo, iż model 2010 od rocznika 2009 nie będzie się niczym różnił, to jednak jego i tak już niemałe (jak na amerykańskie warunki) ceny powędrują w górę. Najbardziej odczuwalne będzie to w przypadku flagowego, usportowionego SRT8, który zdrożeje w sumie o 1.010 $. Powiecie, że to właściwie nic, tym bardziej jak dla Amerykanów, ale weźmy pod uwagę porównywalne Camaro SS V8 i sytuacją wygląda fatalnie - Chally jest od niego prawie 11.000 $ (tak, to nie błąd) droższy! Przy czym należy pamiętać, że jego sprzedaż nie idzie tak dobrze jak Mustanga, czy pachnącego jeszcze świeżością Camaro. Idąc dalej tym tropem, wariant SE (silnik V6) zdrożeje o 515 $, a R/T (5.7 V8) 640 $. W przypadku najsłabszego egzemplarza będzie to w sumie 22.735 $, natomiast za wstęp do klubu HEMI przyjdzie nam zapłacić 30.860 $. Jeśli pytacie, co miało wpływ na zmianę cen, to sam nie jestem w stanie Wam tego wytłumaczyć i jestem tym faktem - zapewne jak większość z Was - (niemile) zaskoczony. Można tylko gdybać, czy np. Fiat maczał w tym swoje palce, czy to chęć uczynienia auta jeszcze bardziej nobliwym/kultowym, czy...itd. Pewne jest jedno - taka polityka cenowa raczej nie wyjdzie Chryslerowi na dobre, a tym bardziej w obecnych realiach oraz nastrojach panujących w Ameryce osłabionej zapaścią gospodarczą. Jeśli dodamy do tego bardzo silną konkurencję, to może to zakończyć się źle zarówno dla producenta, jak i klientów. Miejmy nadzieję, że koncernowi księgowi opamiętają się w porę, nim będzie za późno... Skądinąd USA to nie kraj dla drogich aut!