Dodge - premiera nowego logo

Od ostatniego partnerstwa Chryslera z Fiatem fani US Cars na nudę w koncernie raczej nie mogą narzekać. Sęk tylko w tym, że te wydarzenia to w 99% istna terapia szokowa powodująca czasami niemalże stan przedzawałowy. Włosi powodują ostre zamieszanie, a na dzień dzisiejszy mało gwiazd i znaków na niebie wskazuje na to, by ucierpiałemu image’owi firmy wyszło to na korzyść. Może jeszcze nie wszystko stracone… Jak już się domyśliliście, dziś kontynuujemy wczoraj poruszony wątek komentując najświeższe informacje na temat sytuacji u Chryslera. Tym razem skupimy się bardziej na Dodge’u. Dodge zaraz po odsprzedaży Chryslerowi (1928 rok) miał być marką średnią, plasującą się mniej więcej pomiędzy tanim Plymouth’em, a luksusowym Chryslerem. Tak też zazwyczaj było do momentu boomu muscle cars. Los lubi płatać figle, dlatego też modele z tego okresu przysporzyły marce założonej przez braci Johna i Haracego sportowego ducha, nuty indywidualizmu i zadziorności. Z czasem niewłaściwy marketing eksploatował ten wyraz, ale motorem napędzającym sprzedaż były w dalszym ciągu auta mocniejsze, usportowione odmiany, czy bardzo lubiana i niezwykle popularna seria solidnych pickupów Ram. W zeszłym roku ku niezadowoleniu i rozczarowaniu użytkowników, fanów amerykańskiej marki, Fiat zadecydował o oddzieleniu pickupów od Dodge i ich dystrybucji pod samotną marką Ram (choć niektóre z nich w dalszym ciągu miały/mają emblematy z napisem „Dodge”!). Dodge z kolei ma powrócić do szczytowej formy, czyli być kojarzony znów z dynamiką, zadziornością. Pomóc ma w tym nie tylko reorganizacja port folio modelowego, ale i nowe logo. Słynny muflon (ram), którego rogi zdobiły od ostatnich dziesięcioleci modele (pomijając „indywidualistę” Vipera) przechodzi na wyłączność bardziej użytkowych Ram’ów. Jego miejsce zastąpi znany napis-logo DODGE (trochę uproszczona czcionka) na tle dwóch pasków, mających przywodzić na myśl „Street and Race Technology” (SRT) - sportowy oddział firmy. To zwrot ku młodszej klienteli. Pierwszym modelem z nowym logo będzie kolejna generacja Chargera (dalej jako 4-drzwiowa, sportowa limuzyna). Ponoć całkiem prawdopodobne, że wraz z flagowym modelem Challenger w końcu trafi oficjalnie do europejskich dealerów, ale tego jeszcze nikt z zarządu nie potwierdził, choć przedsmak mieliśmy już na salonie w Genewie…