Nowy Dodge Ram Power Wagon zdemaskowany

Nie tak dawno przedstawialiśmy Wam testową i nieoficjalną wersję swoistego Jeepa Wranglera Rubicon wśród pickupów - Dodge Ram Power Wagon - i krótką jego historię, natomiast dziś możemy ukazać go w pełnej krasie. Tą przyjemność zawdzięczamy ekipie z Petersen’s 4Wheel & Off-Road, która otrzymała do testów wersję przedprodukcyjną, ale już w pełni oficjalną i zechciała się jej „wdziękiem” podzielić również z innymi. Nie będziemy się rozpisywać na temat szczegółów specjalnej edycji Rama, bo nie ma sensu się powtarzać - wszystkie informacje znajdziecie we wcześniej wspomnianym artykule prócz jednej jedynej, która jak dotąd była skutecznie ukrywana w tajemnicy - bardzo nietypowego dziś „malowania bojowego”. Ram Power Wagon model 2010 otrzyma zestaw charakterystycznych grafik zaczerpniętych od serii Power Wagon, trucka dla prawdziwego macho - Dodge (Rama) W 150 produkowanego między 1977 - 1981. Ówczesny Power Wagon należał do grupy pojazdów określanej jako „Adult Toys by Dodge”, czyli zabawek dla dużych chłopców i ew...niegrzecznych dziewczynek. Do tej wyjątkowej motoryzacyjnej „paczki” zaliczały się też np. Dodge Warlock, czy Ram Li’l Red Express Truck (również opisywany przez nas). Ponadto ze zdjęć już wiemy, iż Ram Power Wagon A.D. 2010, bazujący na wersji 2500 z serii Heavy Duty będzie pojazdem 5-osobowym - z przodu po środku miejsce zajmie pokaźna konsola z - jak to na auto amerykańskie przystało - licznymi otworami na napoje oraz przede wszystkim skrzynię rozdzielczą przełączającą pomiędzy poszczególnymi opcjami napędu kół. W dalszym ciągu jedną jedyną opcją napędową będzie 5.7-litrowy HEMI V8 w połączeniu tylko ze skrzynią automatyczną. We wcześniejszej edycji jako na wyposażeniu dostępna była także skrzynia ręczna. Zawiedzeni będą ci, którzy oczekiwali na Diesla Cummins 6.7-R6 - ten zarezerwowany będzie tylko dla „konwencjonalnej” serii HD. Znakomitym rozwiązaniem będzie natomiast dodatkowy hamulec wspomagający pojazd ciągnący solidną przyczepę.Co do samych zaś grafik na karoserii - cóż, wywoływać będą raczej mieszane uczucia. Jednym przypadną do gustu, innym nie za bardzo - olbrzymi napis na masce oraz tylnej burcie plus kontrastujące naklejki to nie jest rozwiązanie na każdy gust. Chętniej widziałbym w ich miejscu dyskretniejsze emblematy, jako miało to miejsce w poprzedniej edycji, lecz jeśli będzie opcja rezygnacji z tych ostentacyjnych „nalepek”, to nie widzę problemu. Auto trafi już niedługo do sprzedaży, a wtedy będą znane specyfikacje oraz cenny.